Wyglądają bosko, ale czy naprawdę warto? Gofry z budki pod lupą – skład, kalorie i haczyki

Gofry z budki to wakacyjna pokusa, której trudno się oprzeć. Wyglądają niewinnie, ale pod grubą warstwą bitej śmietany, owoców i polewy może kryć się więcej kalorii, cukru i tłuszczu, niż się spodziewasz. Zanim znów po nie sięgniesz, sprawdź, co naprawdę zawiera ten popularny deser i czy da się zjeść go mądrzej, bez rezygnowania z przyjemności.

Choć wszystkie gofry wyglądają podobnie, ich skład może się mocno różnić, zwłaszcza w budkach w turystycznych miejscach. W większości przypadków nie powstają z domowego ciasta, tylko z gotowej mieszanki w proszku. To szybkie i wygodne rozwiązanie, ale często oznacza obecność rafinowanej mąki, dużej ilości cukru, oleju roślinnego, sztucznych aromatów i spulchniaczy.

Niektóre budki deklarują, że robią gofry na świeżo, ale to nie zawsze znaczy, że są przygotowywane od podstaw. Gotowe mieszanki często mają dodatek emulgatorów i konserwantów, które poprawiają wygląd i trwałość, ale nie wpływają korzystnie na zdrowie. W składzie rzadko pojawia się jajko, masło czy mleko w tradycyjnej formie, a ich miejsce zajmują tańsze zamienniki, takie jak tłuszcze roślinne, mleko w proszku czy jajka w proszku.

Brak informacji o dokładnym składzie powoduje, że trudno ocenić jakość gofra na pierwszy rzut oka. Dlatego warto wiedzieć, na co zwrócić uwagę, jeśli zależy ci nie tylko na smaku, ale też na tym, co trafia do twoich ust.

Czytaj też: Co zabrać na wyjazd, żeby nie sięgać po fast foody?

Gofry to nie tylko ciasto. Choć sama podstawa może wydawać się lekka, wszystko zmienia się w momencie, gdy trafiają na niego dodatki. W budkach najczęściej wybierana jest bita śmietana w sprayu, gotowa polewa, kolorowe posypki, cukier puder, owoce z puszki lub żele owocowe, a każda z tych rzeczy dokłada kolejne kalorie i porcje cukru.

Ciasto gofrowe samo w sobie zawiera mąkę, tłuszcz i cukier, ale to dodatki robią największą różnicę. Jeden gofr z bitą śmietaną i polewą potrafi mieć więcej kalorii niż obiad. Warto też pamiętać, że w wielu punktach dodatki nakładane są hojnie, a ich jakość nie zawsze idzie w parze z wyglądem.

To właśnie przez dodatki zwykły gofr może zamienić się w bombę kaloryczną. Dlatego, jeśli chcesz cieszyć się smakiem i nie przeciążać przy tym organizmu, lepiej zastanowić się najpierw jakie dodatki wybierzesz. Czasem prostsza wersja smakuje lepiej i w dodatku jest znacznie lżejsza.

Gofr bez dodatków wydaje się niewinny, bo to przecież cienki placek z ciasta. W rzeczywistości już taka wersja potrafi mieć około 200–300 kcal, w zależności od proporcji mąki, cukru i tłuszczu. Wystarczy jednak dodać bitą śmietanę, polewę i posypkę, żeby przekąska szybko przekroczyła 500, a nawet 700 kcal.

Najbardziej kaloryczne są połączenia śmietany z czekoladową polewą i orzechami, zwłaszcza gdy dodatki są z tubki lub puszki. Nawet gofr z owocami może być pułapką, jeśli zamiast świeżych dodatków pojawiają się owoce z syropu lub suszone.

W porównaniu z innymi słodkościami gofr z budki może mieć więcej kalorii niż duży pączek albo baton. Dlatego warto podejść do niego jak do deseru, a nie lekkiej przekąski między posiłkami. Te wszystkie informacje nie oznaczają, że trzeba z niego rezygnować, ale dobrze wiedzieć, na co się decydujesz.

Czytaj też: Zasady żywieniowe wakacji all inclusie

Gofr z budki może wyglądać apetycznie, ale nie zawsze widać to, co naprawdę się w nim znajduje. Gotowe mieszanki często zawierają utwardzone tłuszcze roślinne, sztuczne aromaty, barwniki i konserwanty, które poprawiają smak i wygląd, ale niestety, nie są zbyt dobre dla zdrowia. W składzie mogą znajdować się też emulgatory i środki spulchniające, które wpływają na konsystencję ciasta, ale nie są mile widziane w diecie na co dzień.

Z pozoru niewinny deser może więc zawierać więcej niż tylko cukier i mąkę. Jeśli zamawiasz gofra dla dziecka lub masz wrażliwy układ trawienny, lepiej wybierać wersje najprostsze, bez sztucznych dodatków i ciężkich polew. Smak będzie podobny, ale ryzyko pogorszenia samopoczucia będzie znacznie mniejsze.

Masz ochotę na gofra? Jasne, że możesz. Nie trzeba rezygnować przyjemności, tym bardziej tych okazjonalnych, ale najlepiej podejść do nich z głową. Zamiast góry bitej śmietany i sosu czekoladowego, poproś o ulubione dodatki, ale w mniejszej ilości. Smak pozostanie, a ty nadal będziesz czuć się lżej.

Nie musisz zjadać całego gofra. Poproś o przekrojenie na pół, a nawet 3 części i podziel się z bliskimi. Czasem chodzi tylko o kilka kęsów, żeby zaspokoić ochotę.

Jeśli masz ochotę na wszystkie dodatki wystarczy poprosić o ich mniejsze porcje. To nie wydziwianie, tylko spryt. I nie ma się czego wstydzić, ponieważ to świadome wybieranie tego, co naprawdę sprawia ci przyjemność.

Czytaj też: Które produkty warto jeść na czczo, a które lepiej omijać?

Wakacyjny spacer bez gofra? Dla wielu osób to jak plaża bez piasku. Ten słodki, chrupiący deser to część letniego klimatu i nie trzeba z niego rezygnować, jeśli podejdziemy do tematu rozsądnie. Gofr raz na jakiś czas nie zrujnuje diety ani zdrowia, zwłaszcza jeśli nie jest codzienną przekąską, tylko przyjemnością na wyjątkowe okazje.

Warto wybierać prostsze wersje, z ograniczoną ilością dodatków, albo dzielić porcję z kimś bliskim. Zamiast od razu z niego rezygnować, wystarczy podejść do tematu z umiarem. Dzięki temu możesz cieszyć się smakiem wakacji bez poczucia winy i bez konieczności liczenia każdej kalorii.