Była 6:57. Pudzianowski wypalił do hejterów: "Poniżej krzyża jest takie miejsce"

Mariusz Pudzianowski był niekwestionowanym faworytem bukmacherów do zwycięstwa w walce z Eddiem Hallem, lecz rzeczywistość okazała się dla niego brutalna. Młodszy o kilkanaście lat strongman rzucił się na Polaka z szarżą i nie dał mu najmniejszych szans, kończąc walkę po 30 sekundach. "Pudzian" "odklepał" jego ciosy.

Czytaj też: Mecz Igi Świątek w Madrycie. Jest godzina spotkania

Emocje po tej walce ciągną się za Pudzianowskim do dziś. Mocno odbiły się na nim słowa dyrektora sportowego KSW, Wojsława Rysiewskiego, który w rozmowie z jednym z branżowych mediów powiedział: "Prawdziwi fighterzy nie klepią ciosów, taka jest prawda. Zabrakło mi trochę na przykład tego serca do walki, które widziałem w innych walkach, w klatce piersiowej Mariusza".

Mariusz Pudzianowski nie został obojętny na te słowa i w nocy z poniedziałku na wtorek zamieścił mocny wpis. "Może za podpisanie lukratywnego kontraktu mam sobie dać łeb rozbić? To się chyba Wam w du***ch poprzewracało! Ja wiem, gdzie są moje granice, a jak szukacie mięsa armatniego głupiego, to nie ten adres. Ja mam swoje granice. Wejdź choć raz do klatki i wtedy zabierz zdanie, bo teoria a praktyka to dwa różne pojęcia. Moje zdrowie jest ważniejsze niż struganie bohatera, że nie odklepię. MMA to mały epizod w moim życiu, który i tak długo trwa. A mam jeszcze wiele do zrobienia pożytecznego poza sportem".

Czytaj też: Zieliński wrócił na boisko. Nie odwrócił jednak losów spotkania

We wtorek w godzinach porannych "Pudzian" wydał kolejne oświadczenie, w którym zwrócił się do swoich hejterów.

Tym, którzy tak mi dobrze życzą, to poniżej krzyża jest takie fajne miejsce - powiedział

Czytaj też: Lewandowscy zostali bez prądu? Hiszpania ogarnięta wielką awarią