Wakacje nad Bałtykiem droższe niż zagranicą? Szokujące ceny

Najważniejsze informacje

• Rodzina planująca wakacje nad Bałtykiem zaskoczona wysokimi cenami noclegów.
• Koszt wynajmu domu w okolicach Karwi to aż 1,1 tys. zł za dobę.
• Alternatywą mogą być tańsze domki letniskowe, ale trzeba się spieszyć z rezerwacją.

Wysokie ceny nad Bałtykiem

Sezon urlopowy zbliża się wielkimi krokami, a wraz z nim rosnące ceny nad polskim morzem. Rodzina z dwójką dzieci, planująca wakacje w okolicach Karwi, jest zaskoczona kosztami wynajmu. Cena za dobę wynosi aż 1,1 tys. zł, co sprawia, że tygodniowy pobyt to wydatek rzędu 7,7 tys. zł.

Czytaj także: Tłumy w Zakopanem. To nie Arabowie i nie Słowacy

Pan Jacek, który planuje wyjazd z rodziną, przyznaje, że jego teściowa miała rację, mówiąc, że polskie morze bywa droższe niż Chorwacja. "Przejrzałem ogłoszenia i chyba muszę przyznać jej rację" - mówi w rozmowie z portalem fakt.pl. Wysokie ceny nie są jedynym problemem, bo wiele ofert wymaga minimum tygodniowego pobytu.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czytaj także: "Cud od Boga". Kierowca pokazał nagranie z Warszawy

Niektórzy turyści rozważają wynajem domków letniskowych w grupie, aby podzielić koszty. Jednak, jak zauważa pan Jacek, "urlopy nam się nie pokrywają", co utrudnia realizację tego planu. Tańsze opcje, jak drewniane domki, szybko znikają z rynku, więc warto rezerwować z wyprzedzeniem.

Czy warto planować wakacje nad Bałtykiem?

Pomimo wysokich cen, Bałtyk wciąż przyciąga turystów. Jak informuje "Fakt", w Jantarze za parterowy domek czteroosobowy trzeba zapłacić 390 zł za dobę, a w Sianożętach 600 zł. Warto jednak pamiętać, że w sezonie letnim ceny są najwyższe, a rezerwacje trzeba robić z dużym wyprzedzeniem.

Wakacje nad Bałtykiem mogą być kosztowne, ale dla wielu osób to wciąż atrakcyjny cel podróży. Warto rozważyć różne opcje zakwaterowania i planować z wyprzedzeniem, aby uniknąć wysokich kosztów. Czy warto wybrać polskie morze, gdy ceny są porównywalne z zagranicznymi kurortami? To pytanie, na które każdy musi odpowiedzieć sam.

Czytaj także: Wtedy pojawia się zator. Naukowcy rozszyfrowali dynamikę tłumu