Ależ kasa!
Jaguar E-Type Lightweight został wylicytowany za, bagatela 7,37 mln dol., czyli ponad 30 mln zł. To jeden z dwunastu wyprodukowanych egzemplarzy. Jego astronomiczna cena to też efekt tego, że auto zostało zachowane w idealnym stanie.
Mniej niż przewidywano
Samochód sprzedano na aukcji Scottsdale w USA. Organizował ją dom aukcyjny Bonhams. Pierwotnie eksperci przewidywali, że auto pójdzie za 7,5-8,5 mln dol. (30,5-35 mln zł).
Wyścigowa historia
Jaguar pochodzi z 1963 roku. W tym samym roku kierowca Bob Jane wygrał nim cały cykl mistrzostw Australian GT Championship.
Żwawy motor
Auto miało czym się ścigać. Pod maską znajduje się bowiem 3,8-litrowy 6-cylindrowy silnik z blokiem wykonanym z aluminium. Moc tej jednostki to ponad 290 koni.
Bez poważniejszej ingerencji
Od wygranej auto tylko dwukrotnie zmieniło właścicieli. Przez ten czas nie było też gruntownie restaurowane. Jedyna modyfikacja to przemalowanie Jaguara. Zachował się nawet zamontowany nieco później ogromny, ponad 170-litrowy zbiornik paliwa.
Znikomy przebieg
Podczas gdy większość aut w ciągu zaledwie kilku lat potrafi przejechać setki tysięcy kilometrów, ten Jaguar ma na liczniku tylko 3600 mil (5794 km).
Zatrzymał się w nim czas
E-Type ma nawet wszystkie naklejki na swoim miejscu. Z powodzeniem można go nazwać kapsułą czasu.
Wygląda tak jak kiedyś
Przez te lata wnętrze zachowało się w naprawdę dobrym stanie. W większości aut będących w tym wieku środek był poddawany renowacji. Tutaj być może przydałaby się, ale taki stan wbrew pozorom podbija cenę.
Inwestycja
Nowy właściciel raczej nie będzie tym autem jeździć do sklepu po bułki. To rekordowa kwota, za jaką sprzedano Jaguara E-Type. Niewykluczone jednak, że za kilka lat jeszcze wzrośnie, a wtedy ten egzemplarz stanie się idealną lokatą pieniędzy.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.