Co z transportem konnym do Morskiego Oka? Są nowe wieści

Cały czas trwają rozmowy w tej sprawie zmierzające do tego, aby ten transport konny miał charakter transportu o charakterze kulturowym. I będzie on koegzystować z elektrycznymi busami - powiedział Szymon Ziobrowski w rozmowie z Radiem Alex.

Dyrektor TPN wskazał, że na pokład takiego pojazdu mogłaby zostać umieszczona osoba, która będzie opowiadała ciekawe historie związane z ochroną przyrody nad Morskim Okiem. Są też inne opcje.

Można to oczywiście realizować w taki sposób, że będzie puszczane nagranie, a odbiorcy będą tego nagrania słuchać. To nie będą stałe linie. My nie zamierzamy wykonywać transportu regularnego na tej drodze - wyjaśnił.

Czytaj także: Szedł do szkoły. Gdy to zobaczył, od razu złapał za telefon

Trwa debata

Od wielu lat trwa dyskusja nad transportem nad Morskie Oko. Część osób chciałaby, aby z trasy zniknęły konie, ponieważ ich zdaniem zwierzęta są zbyt mocno eksploatowane.

W połowie ubiegłego roku specjalna komisja przebadała wszystkie 275 koni, które wożą turystów. Okazało się, że tylko jeden koń nie został dopuszczony do pracy.

Czytaj także: Sanepid zobaczył je w sklepie spożywczym. Decyzja była natychmiastowa

Badania koni ważących turystów na trasie do Morskiego Oka wypadły bardzo dobrze. Stan przebadanych koni nie wzbudził żadnych wątpliwości. Wszystkie są w doskonałej formie, tylko jeden koń, który nie ma jeszcze stosownej licencji, nie został dopuszczony do pracy na trasie z uwagi na kulawiznę - wyjaśnił w rozmowie z PAP weterynarz i specjalista chorób koni dr Marek Tischner.

Pod koniec roku do Zakopanego dotarły cztery elektryczne busy zakupione przez Tatrzański Park Narodowy za kwotę 3 mln 198 tys. zł.

Dyrekcja TPN ma nadzieję, że busy rozpoczną regularne kursy na długi weekend majowy w 2025 roku. Zakup elektrycznych busów był forsowany przez organizacje prozwierzęce jako alternatywa dla transportu konnego.

Czytaj także: Kontrole na Podhalu. Mundurowi sprawdzają wypożyczalnie