Dron sparaliżował lotnisko w Hanowerze. Trzy samoloty przekierowane

• Ruch w Hanowerze wstrzymano na 45 minut po zauważeniu drona przez pilota.
• Trzy samoloty przekierowano na inne lotniska; pozostałe maszyny miały opóźnienia.
• W ostatnich dniach podobne przerwy dotknęły lotniska w Bremie, Berlinie i Monachium.

Wieczorem, w środę, pilot lądującej maszyny zauważył drona nad strefą przemysłową w pobliżu lotniska w Hanowerze. Kontrola ruchu podjęła decyzję o czasowym wstrzymaniu operacji. Jak podaje Polska Agencja Prasowa za agencją DPA, przerwa trwała 45 minut i wpłynęła na harmonogram wielu rejsów.

Po wykryciu bezzałogowca trzy samoloty przekierowano na inne porty. Pozostałe starty i lądowania realizowano z opóźnieniem po wznowieniu pracy lotniska. Sytuacja wpisuje się w serię incydentów z udziałem dronów, które w ostatnich dniach nękały niemieckie porty lotnicze.

W niedzielę na godzinę zawieszono operacje w Bremie po zauważeniu bezzałogowca w pobliżu lotniska. Dwa dni wcześniej na dwie godziny wstrzymano połączenia na lotnisku w Berlinie. Przed miesiącem zakłócenia odnotowano również w Monachium. Te zdarzenia powodują lokalne perturbacje w siatce połączeń i kumulują opóźnienia.

Niemieckie wojsko podkreśla, że nie strąca dronów nad terenami zamieszkanymi, uznając to za zbyt ryzykowne. Stawia na technologie przeciwdziałania, w tym elektroniczne zakłócanie kursu bezzałogowców. To ma ograniczać zagrożenie dla samolotów i osób na ziemi bez eskalowania ryzyka w przestrzeni miejskiej.

Minister obrony Niemiec Boris Pistorius skomentował ostatnie zdarzenia. Rosyjskie drony w niemieckiej przestrzeni powietrznej "nie powinny zaskakiwać".

Incydent w Hanowerze pokazuje, jak wrażliwa na zakłócenia pozostaje infrastruktura lotnicza. Każde wykrycie drona w pobliżu tras podejścia wymusza natychmiastowe działania bezpieczeństwa, co przekłada się na przekierowania, opóźnienia i kaskadę utrudnień w ruchu lotniczym.