Nowy trend na Twitterze. Gowin na celowniku antyszczepionkowców

Wchodzimy na Twittera. A tam? Po prawej stronie, jak zwykle, wita nas tabelka z najbardziej trendującymi słowami na Twitterze danego dnia. Na samej górze mamy słowo, które jest najczęstszym hashtagiem (#) używanym w Polsce.

Dziś Twitter informuje, że tym słowem jest wulgaryzm, słowo powszechnie uznane za obraźliwe. A konkretnie: "spie******".

Dlaczego słowo stało się tak popularne? To m.in. reakcja osób, dla których szczepionki jawią się jako zagrożenie, będąca odpowiedzią na wpis Jarosława Gowina, byłego wicepremiera, którego Andrzej Duda odwołał z urzędu w sierpniu b.r.

Jarosław Gowin we wpisie z 23 września przytoczył sytuację, jaka ma miejsce w Niemczech ws. szczepień. "Niezaszczepieni nie będą otrzymywać wynagrodzenia za okres przebywania na kwarantannie", napisał były wicepremier, jednocześnie zachwalając taki pomysł, proponując jego wprowadzenie także w Polsce, aby uchronić polskie firmy przed lockdownem.

Na wpis Gowina gros antyszczepionkowców odpowiedziało wulgarną odzywką. Zaczęło się od kilku użytkowników, aż następnie kolejne wpisy i komentarze, opatrzone hashtagiem lub zawierające wulgarną frazę między zdaniami, lawinowo zaczęły pojawiać się na Twitterze. Śmiać się, czy płakać?

Czytaj także: Ogórek i Jakimowicz mają dość. Mówią, co sądzą o dziennikarzach z TVN-u

Dziewuchy Dziewuchom komentują wpisy na Twitterze wokół Gowina. "Dziwne"

Opisany w niniejszym artykule wulgaryzm nie po raz pierwszym jest numerem 1. pośród mediów społecznościowych. Jego odmianę, czyli "wypie******", skandowały w całej Polsce ludzie, którzy zaangażowani byli w Strajk Kobiet w 2020 roku. Obejmował on marsze i wydarzenia wokół ustawy antyaborcyjnej, która wywołała w Polsce i na świecie wielki skandal.

Słowa tego używały także Dziewuchy Dziewuchom, które skomentowały najnowsze wpisy ws. Gowina, dziwiąc się, że Twitter dopiero teraz pokazuje obelżywą frazę jako najpopularniejszą. Zasugerowały, że słowo to nie było w trendach usytuowane tak wysoko wcześniej, a stało się popularne dopiero dzisiaj.

Trzeba jasno powiedzieć, że każdy ma prawo nie zgadzać się z politykami. Jednak obraźliwe sformułowania, wulgaryzmy, wzajemne obrażanie się nie prowadzą do niczego konstruktywnego i powinny być każdorazowo społecznie tępione.