Znicze i talerze leciały z okien. Internauta: "Kuchenne Rewolucje - sezon 53!"
Ta dość niecodzienna, a zarazem niebezpieczna sytuacja miała miejsce w Krakowie na ulicy Gołębiej. Jak poinformowała Straż Miejska, nieujawniony dotąd sprawca wyrzucał na oślep znicze i talerze przez okno, wprost na ulicę, którą codziennie chodzą tysiące ludzi. Po wszystkim zwiał. Policja szuka delikwenta.
Akcja rozegrała się podczas minionego długiego weekendu. W sobotę, 10 czerwca 2023, przypadkowi przechodnie zobaczyli, jak ktoś z I piętra kamienicy w szale rzuca czymś przez okno.
Wszystko tłukło się i lądowało na ulicy Gołębiej (centrum Krakowa). Zaniepokojeni świadkowie powiadomili Straż Miejską. Ta akurat przebywała nieopodal na patrolu.
Talerze i znicze leciały z okien w Krakowie. Interweniowała policja i straż miejska
"Strażnicy ujawnili rozbite talerze oraz znicze leżące na ziemi. Okno do mieszkania było otwarte, jednak nie było widać tam nikogo" - informuje na swoim koncie na Facebooku Straż Miejska Miasta Krakowa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Picie "pod chmurką". Poznań walczy ze spożywaniem alkoholu miejscach publicznych
Funkcjonariusze natychmiast zabezpieczyli miejsce zdarzenia. Potem wezwali inne służby do pomocy, tj. policję i straż pożarną.
Strażacy pomogli strażnikom i policjantom dostać się do mieszkania przy użyciu wozu z drabiną. Jak się okazało, w mieszkaniu już nikogo nie było - dodają mundurowi we wpisie.
Przeprowadzono rozmowy ze świadkami tych dantejskich zdarzeń. Ustalono, że sprawca najpewniej opuścił mieszkanie, gdy tylko zobaczył przybyłe radiowozy.
"O zdarzeniu powiadomiono właściciela kamienicy, a sprawę przejęła policja" - podsumowują strażnicy. Nie ujawniono jednak, czy furiat był właścicielem tego lokum, stałym najemcą, czy może krótkoterminowym (turysta).
Post na Facebooku cieszył się sporym zainteresowaniem internautów. Chętnie go komentowano. "Kuchenne Rewolucje - sezon 53" - napisał rozbawiony jeden z użytkowników. "Przecież to włoska tradycja" - dodawał inny.
Najem krótkotrwały - wtórował z pewnością inny.
Czytaj więcej: Cierpi na rzadką chorobę. "Ludzie pytają, czy mam 80 lat"