Nagranie z Zakopanego. "Dziwicie się, że mieszkańców szlag trafia?"
W Zakopanem odbędzie się "Sylwester Marzeń" organizowany przez TVP. Lokalne media pokazały, co w związku z przygotowaniami do wielkiej imprezy dzieje się w całym Zakopanem. "Dziwicie się, że mieszkańców szlag trafia?" - pytają lokalni dziennikarze.
Zenon Martyniuk, Tomasz Kammel, Ida Nowakowska
Tegoroczny "Sylwester Marzeń", który będzie transmitowany przez TVP 2, odbędzie się w stolicy Tatr. Przygotowania do imprezy trwają już od kilku dni. Na promocję hucznej imprezy w Zakopanem Telewizja Publiczna poświęciła m.in. 18 minut środowego wydania wieczornych "Wiadomości".
Czytaj także: Jasnowidz Jackowski miał przerażającą wizję na 2022 rok. Chodzi o Andrzeja Dudę i jego córkę Kingę
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Na scenie muzycznej podczas sylwestra organizowanego przez TVP wystąpi wiele polskich i zagranicznych artystów. Największą gwiazdą wieczoru będzie amerykański wokalista Jason Derulo.
Sylwester Marzeń wraca do Zakopanego. Do plejady gwiazd polskich i europejskich dołącza dziś megagwiazda światowa - amerykański wokalista, kompozytor, producent i tancerz Jason Derulo. Polacy zasługują na najlepszych artystów i Telewizja Polska im to zapewnia - napisał na Twitterze prezes TVP Jacek Kurski.
Oprócz niego wystąpią także m.in.: Maryla Rodowicz, Zenek Martyniuk, Roxie Węgiel, Sławomir, zespół Boys oraz Piękni i Młodzi.
"Dziwicie się, że mieszkańców szlag trafia?"
Jak się jednak okazuje, trwające od kilku dni próby na scenie dają mocno popalić mieszkańcom Zakopanego. Na Twitterze "Tygodnika Podhalańskiego" opublikowano nagranie, na którym pokazano, co dzieje się w odległości 2 km od sceny, na której ma się odbywać impreza.
Mimo dużej odległości od sceny muzykę i śpiewających artystów słychać bardzo wyraźnie. Próby odbywają się przez wiele godzin, co może być bardzo męczące dla mieszkańców Zakopanego.
Jesteśmy 2 km od sceny. Kolejny dzień trwają próby Sylwestra Marzeń. Posłuchajcie jak to słychać u nas w Redakcji na Zwierzynieckiej. Dziwicie się, że mieszkańców szlag trafia? - pytają dziennikarze "Tygodnika Podhalańskiego".
