Tak Baba Wanga mówiła o 2024 roku. Włos jeży się na głowie

Baba Wanga, a w zasadzie Bangeliya Pandeva Gushterova, urodziła się w 1911 roku. Jasnowidzka zmarła w wieku 84 lat w 1996 roku.

Kobieta zdołała przewidzieć dokładną datę swojej śmierci. Sprawdziły się również liczne prognozy jej autorstwa. Szacuje się, że z rzeczywistością pokryło się 85 proc. wszystkich proroctw Baby Wangi.

Co - według jej zapowiedzi - czeka nas w 2024 roku? Baba Wanga twierdziła, że świat będzie musiał się zmierzyć z mrocznymi wydarzeniami, które uderzą przede wszystkim w Europę. Wskazywała na ataki terrorystyczne i kryzys gospodarczy.

Czytaj także: Waldek z "Rolnik szuka żony" obmyślił strategię. Chciał wypaść jak najlepiej

Niebezpiecznie zrobi się również w Rosji. Tam ktoś z kręgu Władimira Putina ma przeprowadzić na niego zamach.

Rok 2024 ma być okresem kontaktu z istotami pozaziemskimi. Pojawić ma się tajemniczy "smok", który "przejmie wszystko".

Baba Wanga sugerowała, że Donald Trump może wrócić do władzy w USA, ale jednocześnie zapadnie na nieokreśloną chorobę.

Czytaj także: Uczestnik programu "Jeden z dziesięciu" sprytnie odpowiedział Sznukowi. Nagranie jest hitem

Rozwój medycyny ma sprzyjać tym, którzy chorują na raka. Właśnie w 2024 roku wynaleziony ma zostać lek na to schorzenie.

Baba Wanga zwiastowała poza tym katastrofalne warunki pogodowe. Zapowiadała klęski żywiołowe związane ze zmianą klimatu, ale i mnóstwo cyberataków oraz rozwój informatyki kwantowej.

Czytaj także: Zaginięcie Madeleine McCann. Niemieccy śledczy mają nową teorię

Oczywiście do tego typu proroctw trzeba podchodzić z ogromnym dystansem. Absolutnie nie należy uznawać ich za pewnik. Chłodna głowa i zdrowy rozsądek w czasie analizowania przepowiedni jasnowidzów czy wróżek zawsze powinny stać na pierwszym miejscu.