Donald Trump krytykuje wybory korespondencyjne. Twierdzi, że to pole do nadużyć i oszustw
Donald Trump zapowiedział, że pandemia koronawirusa nie doprowadzi do przesunięcia listopadowych wyborów prezydenckich. Prezydent USA wyraził też swoje zdanie na temat głosowania korespondencyjnego.
Donald Trump otwarcie skrytykował głosowanie korespondencyjne. Prezydent USA stwierdził, że to furtka do nadużyć i oszustw.
Dużo ludzi oszukuje przy głosowaniu korespondencyjnym. Myślę, że ludzie powinni głosować, używając dowodu tożsamości. Tożsamość każdego wyborcy jest najważniejsza - powiedział podczas konferencji prasowej w Białym Domu, cytowany przez tvn24.pl.
Trump stwierdził, że "jeśli ktoś nie chce pokazać dokumentu tożsamości, to znaczy, że ma zamiar oszukiwać". - To nie powinno być głosowanie korespondencyjne. Każdy powinien pójść do komisji wyborczej, dumnie się pokazać. Nie wysyła się kart pocztą, wiele złych rzeczy może się stać - podkreślił.
Zobacz także: Koronawirus wymusił zwolnienia. Bezrobocie rośnie w gigantycznym tempie
73-latek zamierza ubiegać się o reelekcję. O ponowne zwycięstwo w wyborach prezydenckich będzie walczyć 3 listopada. Donald Trump zapewnił, że głosowanie odbędzie się zgodnie z planem.
Demokraci chcą więcej funduszy na głosowanie korespondencyjne
Jak przekazał portal tvn24.pl, Partia Demokratyczna opowiada się za tym, by przygotować się na głosowanie korespondencyjne.
Szefowa amerykańskiej Izby Reprezentantów Nancy Pelosi i inni demokraci uważają, że negocjowany nowy pakiet ustawodawczy, dotyczący koronawirusa, powinien przewidywać dodatkowe środki na ten cel - informuje telewizyjny serwis.
Ile pieniędzy potrzeba na głosowanie korespondencyjne? Pelosi uważa, że konieczne są co najmniej dwa miliardy dolarów. Tylko z takim budżetem można by przeprowadzić w USA sprawne głosowanie korespondencyjne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.