Natalia Bogucka| 

"Masa" robił z celebrytami, co chciał. "Bogusia Łazukę to ja woziłem jak maskotkę"

236

Świat celebrytów i gangsterów przenikał się wzajemnie - twierdzi najsłynniejszy w Polsce świadek koronny. Dowody przytacza w wydanej niedawno ksiązce napisanej wspólnie z Januszem Szostakiem pt. "Bandyci i celebryci".

"Masa" robił z celebrytami, co chciał. "Bogusia Łazukę to ja woziłem jak maskotkę"
(East News)

*Z opowieści gangstera dowiadujemy się szokujących rzeczy. * Znani polscy aktorzy, sportowcy, piosenkarze, a nawet dziennikarze i politycy nie widzieli niczego złego w pokazywaniu się w towarzystwie znanych przestępców. Gotowe na wszystko modelki, aktorki i piosenkarki, dzięki gangsterom miały robić kariery, nieproporcjonalne do ich talentu.

Jedną ze znanych osób, która miała być powiązana z przestępcami był Bohdan Łazuka. Według "Masy" aktor sporo nauczył się o gangsterskich obyczajach od prawdziwych mafiosów. To wspólne wojaże z Sokołowskim miały mu pomóc przekonująco zagrać szefa gangu w filmie "Chłopaki nie płaczą".

Bogusia Łazukę to ja woziłem ze sobą w tamtym czasie jak maskotkę. Nie powiem, zawsze go lubiłem. On wtedy mieszkał koło mnie na Ostoi - przyznaje Sokołowski, pseud. "Masa".

Jak twierdzi Sokołowski, aktor był przyjacielem Arkadiusza F. Do dziś prowadzi on w Pruszkowie firmę samochodową. U niego spotykała się cała grupa pruszkowska - m.in. "Dzikus" czy Pawlik. Przychodzili tam też prezydent miasta i właśnie Łazuka.

Dobrze Arka poznałem, i to go chyba uratowało. Był taki moment, że starzy chcieli go wykorzystać, a ja im pokrzyżowałem szyki. Zamierzali go okraść albo wymusić na nim dużą kasę. Ale gdy się z nim zaprzyjaźniłem, to im nie wypadało już tego zrobić - wspomina "Masa".

Sokołowski opowiada o swoich bliskich relacjach z Bohdanem Łazuką. Mówi, że spędzali ze sobą sporo czasu.

Był taki moment w jego życiu, że miał spore problemy z alkoholem i musiał wyprowadzić się z domu do Radziejowic, do Domu Pracy Twórczej. On tam mieszkał przez kilka lat. Nieraz go stamtąd zabierałem i jechaliśmy się nachlać do Arka albo gdzie indziej - wspomina Sokołowski.

Jak czytamy w książce, jeden z ich wspólnych wyjazdów miał miejsce w 1997 roku. Mieli wtedy pojechać do więzienia w Łowiczu, żeby odwiedzić "Dzikiego" i Pawlika. Byli tam też "Nastek", "Krakowiak" i Andrzej Gołota.

Przed naszym przyjazdem dyrektor więzienia wydzwaniał do mnie i ustaliliśmy szczegóły. Do końca nie wierzył, że przyjedziemy z Łazuką i Gołotą, którego trudno było ściągnąć na jakiekolwiek spotkanie. On wówczas był przecież megagwiazdą sportową, nadzieją białych, za chwilę miał walczyć o mistrzostwo świata - opowiada "Masa".

*W końcu ustalono wszystkie szczegóły wizyty w zakładzie karnym. * Sokołowski miał wtedy zabrać piosenkarza i boksera do swojego mercedesa S-klasy i ruszyć na ulicę Wiejską w Łowiczu. Gangster opowiada, że wjechali na więzienny dziedziniec jak do siebie. Mówi, że złamano wtedy wszelkie standardy bezpieczeństwa.

My z "Dzikusem" i Łazuką siedzieliśmy u dyrektora i ostro piliśmy wódkę, którą donosili klawisze. W tym czasie Gołota poszedł z Pawlikiem na spotkanie z więźniami i opowiadał im o swojej karierze. Łazuka śpiewał dyrektorowi. Taki show tam daliśmy, że zrobiliśmy im z więzienia Ciechocinek. Po naszym wyjeździe to oni już tam nie czuli pudła - relacjonuje "Masa".

*"Bandyci i Celebryci" to ostatnia rozmowa Masy przed aresztowaniem 16 maja 2018 r. * To opowieść o przenikaniu się "wielkiego świata" ze światem przestępczym, o wielkich pieniądzach, szemranych interesach i uwikłanych w to wszystko politykach, aktorach, dziennikarzach biznesmenach i gwiazdach muzyki.

_Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Zobacz także: Zobacz także: The Voice of Poland: Córka Katarzyny Groniec i Olfa Lubaszenki nową gwiazdą „The Voice of Poland”?
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić