Świdnik. Mężczyzna wpadł do 10-metrowej studni. Nie wiedział, jak się tam znalazł
Nad ranem funkcjonariusze policji odebrali nietypowe zgłoszenie. Na numer alarmowy zadzwonił mężczyzna, który obudził się w studni. Nie wiedział jednak, jak do tego doszło.
Do incydentu doszło w niedzielę nad ranem. Dyżurny świdnickiej komendy odebrał nietypowe zgłoszenia - jeden z mieszkańców gminy Piaski wpadł do 10-metrowej studni.
Co ciekawe, mężczyzna nie wiedział nawet, jak się tam znalazł. Na miejsce natychmiast wysłano policję, która potwierdziła zgłoszenie - mieszkaniec Piasków stał w głębokiej studni.
Położenie mężczyzny było na tyle problematyczne, że trzeba było wezwać oddział straży pożarnej. Dzięki drabinie wydobyto nieszczęśnika.
Zobacz także: Nawet jezdnia była dla niego za wąska. Jazda z dwoma promilami na nagraniu
Służby obawiały się o zdrowie 56-letniego mężczyzny. Na szczęście wbrew ich obawom nic groźnego mu się nie stało - w studni nie było wody.
Pogotowie opatrzyło tylko niewielka ranę głowy. Badanie alkomatem wykazało u mężczyzny stężenie 1,5 promila alkoholu w wydychanym powietrzu.
Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.