Wyjątkowo trudne rozstanie
Mark Woods z brytyjskiego Newquay od 18 lat jest właścicielem greyhounda o imieniu Walnut. Niestety piesek z racji wieku coraz bardziej podupadał na zdrowiu, a mężczyźnie nie pozostało nic innego, jak podjąć trudną decyzję o jego uśpieniu. Przed ostateczną wizytą u weterynarza postanowił zorganizować pożegnalny spacer po plaży dla swojego pupila i przez Facebooka zaprosił na niego swoich znajomych oraz „miłośników psów”.
Nie spodziewał się, że post otrzyma prawie 3 tys. polubień i zostanie udostępniony ponad 700 razy.
Nie ma drugiego takiego
Walnut towarzyszył Markowi w chorobie i pocieszał go podczas wielu najtrudniejszych chwil. Dlatego mężczyzna chce, by ostatni dzień jego pupila był tak radosny, jak to tylko możliwe.
(…) Pomógł mi poradzić sobie z wieloma bardzo trudnymi sytuacjami i jestem mu winien rewanż – czytamy słowa Marka w Metro .
Tego się nie spodziewali
Od kiedy tylko w mediach społecznościowy ukazał się apel Marka, ludzie nie przestają wysyłać mu pełnych wsparcia wiadomości.
Poruszył tysiące serc
Internauci z całego świata przesyłają mu zdjęcia swoich piesków i dziękują za to, co Mark robi dla Walnuta.
Nadchodzi nieuknione
Piesek najprawdopodobniej przeczuwa śmierć i ostatnio nie rozstaje się ze swoim panem na krok. Śpi z nim w jednym łóżku i „płacze”, kiedy mężczyzny nie ma w pobliżu.
Czas ucieka
Ostatni spacer psiaka jego właściciel zaplanował na 12 listopada o 9.30 na plaży Port Beach w Newquay. Może ktoś z was ma szansę dołączyć?
To wspaniałe i brak mi słów, by to wytłumaczyć - skomentował zainteresowanie spacerem wzruszony Mark.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.