Sama bym nie potrafiła zabić dziecka, ale to też pewnego rodzaju egoizm z mojej strony, bo kto z nas chciałby żyć tak jak te dzieciątka "roślinki"?... Co to za życie...ale siostra mojej znajomej po badaniach była pewna że urodzi chore dziecko, namawiali ja do aborcji, lecz powiedziała, że nie usunie. Urodziła stuprocentowo zdrowe dziecko. Nie mam więc zdania w tym temacie. Z jednej strony potrafiłbym zrozumieć kobietę która usunęła ciążę w takiej sytuacji, z drugiej te badania jak widać nie dają 100% pewności. Jedno jest pewne nie chciałabym się znaleźć w takiej sytuacji i podejmować takiej decyzji, choć wiem, że nie mogłabym ale napewno zaczęłoby się zastanawianie. Wybór chyba jednak powinien być. Nie dla totalnej aborcji na życzenie, bo można urodzić i oddać komuś kto dzieci mieć nie może po co zabijać? Ale w takiej sytuacji wybór powinien być.