Terapia czy więzienie? Kontrowersje wokół ośrodka pod Warszawą
W Gostyninie, niedaleko Warszawy, działa Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym, wzbudzający emocje i kontrowersje. Jak podaje "Fakt", to miejsce, gdzie terapia i izolacja stają się jednym, przeznaczone dla osób stanowiących zagrożenie społeczne.
Najważniejsze informacje
- Ośrodek w Gostyninie powstał, by izolować niebezpiecznych przestępców po odbyciu wyroku.
- Z czasem placówka stała się symbolem dylematów prawnych i moralnych.
- Warunki w ośrodku są krytykowane przez organizacje praw człowieka.
Krajowy Ośrodek Zapobiegania Zachowaniom Dyssocjalnym (KOZZD) w Gostyninie, około 120 km od Warszawy, to jedna z najbardziej kontrowersyjnych i emocjonujących placówek w polskim systemie prawnym i ochrony zdrowia.
Działa od 2014 r. na podstawie ustawy z 22 listopada 2013 r. o postępowaniu wobec osób z zaburzeniami psychicznymi, które stwarzają zagrożenie dla życia, zdrowia lub wolności seksualnej innych osób.
Formalnie funkcjonuje jako podmiot leczniczy podlegający Ministerstwu Zdrowia, lecz w praktyce przypomina bardziej izolacyjne miejsce niż typowy szpital psychiatryczny, przeznaczony dla osób uznanych przez sądy za nadal niebezpieczne po odbyciu kary pozbawienia wolności.
Kierowca nakarmił małpę. Nagranie z Arabii Saudyjskiej
Historia ośrodka sięga 2013 roku, kiedy zbliżał się koniec wyroku Mariusza Trynkiewicza, seryjnego mordercy. W odpowiedzi na społeczne obawy, 22 listopada 2013 r., Sejm przyjął ustawę umożliwiającą bezterminową izolację osób uznanych za niebezpieczne, co pozwoliło na otwarcie placówki w 2014 roku.
Osoby przebywające w ośrodku nie mają pewności, czy kiedykolwiek odzyskają wolność, co podnosi wiele pytań natury prawnej i moralnej. Pierwszym pacjentem był wspomniany Trynkiewicz, co nadawało miejscu spektakularnego wymiaru medialnego i społecznego.
Krytyka dotyczy również warunków panujących w placówce. Z czasem wzrosła liczba osób przyjmowanych, co zmusiło do otwarcia dodatkowej filii w Czersku. Początkowo planowano małą liczbę pacjentów, jednak obecnie przebywa tam ponad 100 osób, co prowadzi do przeludnienia. Zamiast obiecywanych jednoosobowych pokoi, wielu pacjentów mieszka w ciasnych, wieloosobowych salach.
Eksperci krytykują ośrodek
Eksperci, jak Rzecznik Praw Obywatelskich oraz organizacje praw człowieka, nieustannie krytykują obecne rozwiązania. Podkreślają, że "to 'rak na praworządności', przypominający bardziej więzienie niż ośrodek terapeutyczny".
Zdaniem współtwórcy ustawy, prof. Michała Królikowskiego, aktualna sytuacja różni się od pierwotnych założeń, co ciągle wymaga reform i zmian. Zapowiedziana nowelizacja ustawy daje nadzieję na poprawę warunków i humanitarnego traktowania pacjentów.