To zawisło na ulicach Michałowa. Władze miasta są zdziwione
O podlaskim Michałowie było niedawno głośno za sprawą migrantów, którzy zostali z placówki Straży Granicznej wywiezieni do lasu. Teraz, jak informują mieszkańcy, w kilku punktach miasta zawisły klepsydry, które przypominają o śmierci mieszkańców kilku krajów z rąk uchodźców. Władze miasta skomentowały sprawę w rozmowie z o2.pl.
Michałowo było areną jednej z bardziej dramatycznych odsłon kryzysu migracyjnego na granicy. W październiku głośno było o wywiezionych z tamtejszej placówki Straży Granicznej uchodźcach, wśród których były kilkuletnie dzieci. Teraz w miasteczku temat uchodźców powrócił.
Kryzys migracyjny na granicy. „Cyniczna gra. Reżim białoruski dąży do tragedii”
Mieszkańcy miasteczka bardzo się zdziwili, gdy w środę zobaczyli, co pojawiło się na ulicach. W kilku miejscach, jak informują, zawieszone zostały bowiem nekrologi. Wyraziste i antyuchodźcze w treści.
Są to nekrologi osób, które zginęły z rąk zradykalizowanych migrantów. Pojawiły się nazwiska Ebby Arkelund, Alexandry Mezher czy Łukasza Urbana. Pierwsza z nich, 12-latka, zginęła podczas ataku w Sztokholmie cztery lata temu.
Łukasz Urban to polski kierowca ciężarówki. Został zabity w 2016 r., a jego TIR posłużył do ataku samochodowego w Berlinie, gdzie zginęło 12 osób. Alexandra Mezher była aktywistką, działającą w szwedzkim domu dla nieletnich uchodźców. Została zasztyletowana w 2016 r.
Władze miasta są zdziwione
Nie pochwalamy takiego języka. Sprawdzamy gdzie rozwieszono te nekrologi i zastanowimy się wspólnie co z tym zrobimy - powiedział o2.pl wiceburmistrz Michałowa, Konrad Sikora.
Mieszkańcy okolicy mówią, że nekrologi wiszą w mieście od co najmniej ubiegłego tygodnia.