Zaczął cofać na S5. Dramatyczny finał. Jest nagranie
Skrajnie nieodpowiedzialne zachowanie na S5 koło Leszna (woj. wielkopolskie). Kierowca w pewnym momencie zatrzymał się, a następnie zaczął cofać. Efekt? Doszło do bardzo groźnie wyglądającego zdarzenia.
Takie zachowania są absolutnie karygodne. Pewien kierowca postanowił wyhamować swój pojazd, po czym zaczął cofać na S5. Tym samym stworzył ogromne zagrożenie. Niestety, tym razem nie udało się uniknąć kolizji.
Kierowca na S5 koło Leszna postąpił skrajnie niebezpiecznie i nieodpowiedzialnie. Zatrzymał się na pasie ruchu, a następnie cofał do zjazdu na węzeł, co w efekcie doprowadziło do wypadku - czytamy w opisie materiału opublikowanego przez profil "Bandyci drogowi".
Wszedł na pasy z hulajnogą. Kierowcy nawet się nie zatrzymali
Incydent miał miejsce 19 października około 12:45. Policjanci ustalili, że 42-letni kierowca audi przegapił zjazd na Święciechowę i próbował cofnąć na drodze ekspresowej. W trakcie tego manewru zderzył się z prawidłowo jadącym fordem.
Kierowca audi był zakleszczony we wraku pojazdu, dlatego niezbędna była pomoc strażaków, którzy rozcięli karoserię, a następnie ewakuowali poszkodowanego i przekazali ratownikom. Kierowca busa nie odniósł obrażeń - podawało Radio Elka.
Nagranie z S5 obiega sieć. Ogromne poruszenie
Manewr audi uchwyciła kamera, a nagranie pokazano na Facebooku. Obejrzało je już ponad 440 tys. osób. Ludzie wręcz łapią się za głowy. W komentarzach rozpętała się prawdziwa burza.
"Fajnie by było publikować jeszcze wywiady z tymi sprawcami.... co oni sobie myślą w takich momentach?", "Tego nie da się skomentować", "Zabrać prawko DOŻYWOTNIO!!! i 1000 godzin prac społecznych!", "Dożywotnio prawko zabrane", "Dożywotnio zabrać prawko za coś takiego jak by nie mógł się przejechać do kolejnego zjazdu i nakrętkę zrobić" - czytamy.