Zadźgał Anię i obciął jej piersi. Wpadł po 34 latach
W listopadzie 1987 roku w miejscowości Kolonia Bychawce B (obecnie Bychawce Kolonii Drugiej) dokonano makabrycznego morderstwa. Ania (52 l+) została brutalnie zamordowana nożem. Sprawcy nie udało się złapać, jednak na miejscu zbrodni pozostał jego beret. Mężczyzna wpadł po 34 latach, kiedy jechał pijany skuterem.
Kolonia Bychawka Druga to malutka wieś na południe od Lublina. W listopadzie 1987 roku dokonano tam makabrycznego morderstwa. Jak ustalono, 52-letnia Anna K. została zaatakowana nożem przez nieznanego wówczas mężczyznę, kiedy wracała z pracy.
Strasznie była zmasakrowana, nieludzko. Piersi jej poodrzynał, ręce, nogi miała całe w skrzepach krwi - tak zbrodnię wspominają mieszkańcy wsi w rozmowie z "Super Expressem".
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Sekcja zwłok wykazała, że Ania broniła się przed ciosami mordercy. Rany kłute i cięte były na całym ciele. Nie stwierdzono jednak, aby doszło do zgwałcenia. Sprawcy nie udało się schwytać. Jedyny ślad, jaki po nim pozostał, to brązowa czapka. W tamtych czasach to znalezisko nie dawało jednak zbyt wiele. - Należy dodać, że w tamtym czasie nie było możliwości pobrania i porównywania profili genetycznych DNA - przypomina lubelska policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Pobrali DNA z czapki
Sprawa została umorzona z powodu niewykrycia sprawcy, jednak po latach trafiła do tzw. Archiwum X, czyli zespołu policjantów z Wydziału Kryminalnego Komedy Wojewódzkiej Policji Lubinie, którzy dążą do wyjaśnienia zbrodni sprzed wielu lat. Znaleziona na miejscu czapka została przekazana do Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Lublinie. Z jej otoku pobrano próbki DNA. Profil trafił w 2017 roku do ogólnej bazy. Nie pasował jednak do żadnego z zarejestrowanych wówczas profili.
Znaleźli zabójcę, bo jechał pijany skuterem
Dopiero 34 lata po brutalnym zabójstwie w Kolonii Bychawce Drugiej zatrzymano sprawcę. Okolicznością są jednak zaskakujące. Mężczyzna jechał pijany skuterem przez miejscowość Zdrapy, która graniczy z Kolonią.
Wynik badania alkomatem wskazał, że kierujący ma prawie 1.5 promile alkoholu w organizmie. Dodatkowo okazało się, że jechał łamiąc sądowy zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych nałożony za wcześniejszą jazdę po alkoholu ciągnikiem rolniczym - informuje rzecznik lubelskiej policji nadkomisarz Andrzej Fijołek.
Policjanci z Bychawy zgodnie z przepisami pobrali od 60-latka wymaz do badań genetycznych oraz odciski palców. Uzyskany w ten sposób profil DNA trafił do policyjnej bazy. Po kilku miesiącach okazało się, że jest on zgodny z profilem uzyskanym z dowodowej czapki.
Apel policji w sprawie zabójstwa
Podejrzany 60-latek został doprowadzony do Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Usłyszał zarzut zabójstwa. Grozi mu 25 lat więzienia lub dożywocie. Obecnie przebywa w areszcie. Policjanci nadal prowadzą jednak intensywne śledztwo. Ta brutalna zbrodnia wymaga szczegółowego wyjaśnienia.
Komenda Wojewódzka Policji w Lublinie prosi o kontakt w przedmiotowej sprawie, ze strony każdej osoby, która dysponuje chociażby niewielką o niej wiedzą, bowiem ta właśnie okoliczność dla organów ścigania może okazać się bezcenna - przekazał Fijołek.
Czytaj również: Sekta satanistów grasuje w lasach? Mieszkańcy są przerażeni