Zmarł Jean-Marie Le Pen. Był symbolem skrajnej prawicy we Francji
Jean-Marie Le Pen, założyciel Frontu Narodowego, zmarł w wieku 96 lat. Był symbolem skrajnej prawicy we Francji.
Nie żyje Jean-Marie Le Pen
Jean-Marie Le Pen, założyciel skrajnie prawicowego Frontu Narodowego, zmarł w wieku 96 lat. Informację podała agencja AFP, powołując się na rodzinę polityka. Le Pen był jednym z najbardziej rozpoznawalnych przedstawicieli skrajnej prawicy we Francji, a jego działalność polityczna miała znaczący wpływ na kształtowanie się tej sceny politycznej w kraju.
Jak przypomina Polska Agencja Prasowa Jean-Marie Le Pen pięciokrotnie ubiegał się o urząd prezydenta Francji. Jego kampanie wyborcze miały miejsce w latach 1974, 1988, 1995, 2002 i 2007. Mimo że nigdy nie zdobył najwyższego urzędu w państwie, jego wpływ na francuską politykę był niepodważalny.
Zobaczyła, co robi mężczyzna. Skandaliczna reakcja. Pokazali nagranie
Le Pen był ojcem Marine Le Pen, która przejęła po nim polityczne dziedzictwo. W 2018 r. zmieniła nazwę Frontu Narodowego na Zjednoczenie Narodowe, które obecnie jest jedną z kluczowych sił politycznych we Francji. Marine Le Pen kontynuuje politykę ojca, choć w nieco zmienionej formie, dostosowując ją do współczesnych realiów politycznych.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kariera polityczna Le Pena była naznaczona kontrowersjami, w tym skrajnymi pozami ideologicznymi, które przyciągały głosy wyborców w czasach niepewności. Jean-Marie. Mimo, że Jean-Marie Le Pen przeszedł na emeryturę, jego wpływ nadal jest widoczny w polityce Francji. Jego śmierć zamyka pewien rozdział w historii francuskiej skrajnej prawicy.
Le Pen trafił niedawno do szpitala
Jak przypomina AFP niedawno Jean-Marie Le Pen trafił do szpitala. Z medialnych doniesień wynika, że prawdopodobnym powodem hospitalizacji francuskiego polityka były "problemy kardiologiczne". Przez lekarzy jego stan określany był jako poważny.
Rodzina zmarłego polityka w specjalnym oświadczeniu przekazała, że Jean-Marie Le Pen przebywał w domu opieki. Zmarł we wtorek w południe. Do końca byli przy nim jego najbliżsi.
