Mąż rzucił ją dzień po ślubie. Powodem... zazdrość teściowej
Ta historia niestety nie jest "jak z bajki". Choć miłość zapewne była piękna, zakończyła się nieszczęśliwie, bo pan młody pod wpływem zazdrości mamy, rzucił świeżo poślubioną żonę. Kobieta opowiedziała o wszystkim na TikToku.
Mąż porzucił Jillian Kotzer tuż po weselu 
Dzień ślubu wydaje się być jednym z najpiękniejszych w życiu. Bajkowa uroczystość, biała suknia i zabawa do rana w towarzystwie ukochanych osób. W tym przypadku jednak tak nie było. Wszystko przyćmiło niestety zachowanie pana młodego, który dzień po ślubie postanowił rzucić dopiero co poślubioną żonę. Powodem okazała się jego mama i jej zbyt duża zazdrość o kobietę.
Zobacz także: Córkę tej pary okrzyknięto najpiękniejszym dzieckiem na świecie. Jej uroda jest zniewalająca
Mąż rzucił ją dzień po ślubie
Nagranie o historii z nieszczęśliwym zakończeniem trafiło na TikToka zdenerwowanej panny młodej - Jillian Kotzer. Co więcej, zebrało prawie 3 mln polubień od użytkowników platformy i ponad 25 tysięcy komentarzy. Jillian opowiada na nim, że dzień po ślubie, a trwał on do rana, dowiedziała się od swojego męża, że ten jednak się rozmyślił.
Choć z początku była tym zszokowana, jeszcze bardziej zaczęła być w momencie, kiedy okazało się, że powodem jego decyzji jest zazdrość teściowej o to, że syn nie poświęca jej tyle czasu, ile swojej żonie. Matka pana młodego zażądała, aby wybrał on pomiędzy nią, a dziewczyną. Mężczyzna został przy swojej mamie.
Historia z (nie) happy endem
- Zdjął obrączkę i porzucił mnie dosłownie dzień po ślubie - mówi na nagraniu Jillian, która dalej opowiada o swojej kolejnej tragedii. Rodzina pana młodego kazała jej natychmiast wyprowadzić się z mieszkania i poszukać czegoś tymczasowego, a Jillian nie mogła wrócić do rodzinnej Kanady ze względu na obowiązującą kwarantannę.
Upiorna teściowa zarządziła także, że jej syn nie może dalej spotykać się ze swoją żoną. Z racji tego, że on sam postanowił przeprowadzić się do innego kraju, oznajmił Jillian, że ich rozwód może odbyć dopiero za mniej więcej trzy lata. Czy może być więc gorzej? Wątpimy, bo ta historia naprawdę mrozi krew w żyłach.
