Żegna się z programem Polsatu. Nie tylko ona
Program "Kabaret na żywo" przejdzie zmiany. Widzowie nie zobaczą już w show Ewy Błachnio, a także Agnieszki Litwin. Znika także jeden stały dotąd element programu.
Ewa Błachnio żegna się z programem Polsatu
Kabarety cieszą się w naszym kraju niemałą popularnością, ale przy takiej sytuacji politycznej, społecznej i ekonomicznej nie ma w tym nic dziwnego. Występy kabareciarzy od lat lansuje przede wszystkim telewizja Polsat, która od jesieni 2016 r. pokazuje program "Kabaret na żywo". To cotygodniowe, trwające ok. 90 minut show, w którym występują różne składy - te bardziej i mniej znane, są goście specjalni i stałe elementy programu.
Jednak w Polsacie wiele programów przechodzi ostatnio niemałą rewolucję, co wiele osób wiąże ze zmianami na szczycie, czyli transferem do stacji Edwarda Miszczaka. "Odświeżono" program "Nasz nowy dom", pożegnano się z Katarzyną Dowbor, zmieniono też nieco formułę show "Twoja twarz brzmi znajomo". Wygląda na to, że także "Kabaret na żywo" przejdzie zmiany.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
PRZECZYTAJ TEŻ: Przecieki ws. Dowbor. Ujawniają, jak wyglądało zwolnienie
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje Plejada, z "Kabaretem na żywo" rozstają się Agnieszka Litwin i Ewa Błachnio. Zmieni się skład gwiazd kabaretu, ale także i formuła programu. Widzowie mają już nie zobaczyć cyklu "Fakty Autentyczne", który prowadził Piotr Gumulec. Kabareciarz potwierdził te doniesienia.
Gospodarze cyklu, koledzy z Kabaretu Moralnego Niepokoju i Młodych Panów, mają inny pomysł na ten sezon. Więc w programie mnie nie będzie. Oczywiście jest możliwość, że koledzy zaproszą mnie razem z moim macierzystym kabaretem "Chyba" do udziału w jednym z odcinków, jak wcześniej bywało - komentuje.
"Fakty Autentyczne" pokazywano od 2021 r. Parodia programów informacyjnych była sporym hitem, szczególnie w sieci. Przede wszystkim dlatego że twórcy cyklu wyśmiewali w nim wydarzenia ze świata polskiej polityki. W jednym z ostatnich wydań kpili z wystąpienia Mateusza Morawieckiego w Madrycie, gdy opowiadał o tym, że gdyby nie urodził się Polakiem, to urodziłby się Hiszpanem, i o tym, jak jego żona słucha piosenek Julio Iglesiasa.
