Był zamieszany w aferę alkoholową. Niebawem może wrócić do gry
Cracovia postanowiła ukarać Filipa Rózgę, który był zamieszany w aferę alkoholową, która miała miejsce podczas zgrupowania reprezentacji Polski U-17 przed mistrzostwami świata. Jacek Zieliński w wywiadzie dla goal.pl ujawnił, że młody zawodnik może niebawem wrócić do gry w pierwszej drużynie.
Reprezentacja Polski U-17 poleciała do Indonezji na młodzieżowe mistrzostwa świata. Dla Biało-Czerwonych był to pierwszy występ na mundialu w tej kategorii wiekowej od długiego czasu. Ostatni raz byliśmy na nim ćwierć wieku temu (1999), a wcześniej tylko w 1993 roku.
Zanim jednak rozpoczął się turniej, w kadrze wybuchła afera alkoholowa. Jan Łabędzki (ŁKS Łódź), Filip Rózga (Cracovia), a także Oskar Tomczyk i Filip Wolski (Lech Poznań) natychmiastowo opuścili zgrupowanie z uwagi na zachowanie, którym złamali regulamin.
Czytaj również: Dług goni dług. Ujawniają problemy FC Barcelony, Robert Lewandowski nadal niespłacony
- Filip został przesunięty do drużyny juniorów starszych. Tam teraz będę trenował i grał mecze. Dodatkowo będzie jako wolontariusz spotykał się i pomagał dzieciom w szpitalu uniwersyteckim. To też mu się przyda - mówił podczas konferencji prasowej trener Cracovii Jacek Zieliński o swoim podopiecznym.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Australia w finale Pucharu Davisa! Tak przypieczętowali awans [WIDEO]
Nikt jednak nie zamknął dla niego drzwi w pierwszej drużynie Cracovii. Świadczą o tym kolejne słowa Zielińskiego, już po tym, gdy od całej sytuacji minęło kilka tygodni. Okazuje się, że młody zawodnik miał już okazję ponownie trenować z piłkarzami, którzy reprezentują barwy krakowskiego klubu w PKO Ekstraklasie.
- Karę odbył, zaraz minie miesiąc. Największą karą dla niego było wycofanie z reprezentacji i to, że ominęła go taka impreza. Wrócił do juniorów i widzimy, jak pracuje, jak motywuje chłopaków. I bardzo dobrze to wygląda. Do tego myślę, że pomoże mu praca z chorymi dziećmi w szpitalu. Nie ma co go karać zakazem gry. Teraz już jest inny. Był wczoraj u nas na treningu, bo potrzebowaliśmy paru chłopaków z juniorów do gry wewnętrznej. Podnosi głowę, widać uśmiech na twarzy, więc wraca do siebie - wyznał Zieliński w wywiadzie dla goal.pl.
Ostatnie słowa dotyczą zachowania Rózgi po tym, jak wrócił do drużyny. Według relacji Zielińskiego zawodnik był zdemolowany i trzeba było podnosić go na duchu, bo bardzo przeżywał to, co się stało. Od początku jednak zdawał sobie sprawę z tego, co zrobił i rozumiał, że hejt był podyktowany jego nagannym czynem.