aktualizacja 

Pasażer musiał wyczołgać się z samolotu. Linie i lotnisko się tłumaczą. "Niedopuszczalne"

30

Na niepełnosprawnego mężczyznę, który wylądował w Szwecji, nie czekał opłacony wózek inwalidzki, dzięki któremu mógłby bez problemu opuścić pokład samolotu. Adrian musiał czołgać się po stromych schodach. "To haniebne" - komentują internauci.

Pasażer musiał wyczołgać się z samolotu. Linie i lotnisko się tłumaczą. "Niedopuszczalne"
Niepełnosprawny mężczyzna został okropnie potraktowany (Adobe Stock)

Adrian Keogh z Irlandii wylądował Ryanairem w porcie lotniczym w Szwecji w sobotę 29 kwietnia ok. godziny 23. Mężczyzna przed lotem uiścił dodatkową opłatę, aby na lotnisku mógł skorzystać z wózka inwalidzkiego. Niestety, na miejscu sprawy się skomplikowały.

Skandaliczna sytuacja na lotnisku

Po przybyciu na lotnisko załoga powiedziała Keoghowi, że pomoc w postaci wózka inwalidzkiego jest niedostępna aż do północy, więc mężczyzna będzie musiał czekać ok. godzinę.

Turysta twierdzi, że personel zasugerował mu, że może wyczołgać się z samolotu, zamiast czekać. Zdesperowany mężczyzna tak zrobił.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: "Halo Polacy". Jeden z najtańszych kierunków na urlop w Europie. "All inclusive tu nie istnieje"

Rzecznik Ryanaira powiedział, że za usługę wózków inwalidzkich zawsze odpowiedzialne jest lotnisko. Z kolei władze portu lotniczego Landvetter obwiniały tanią linię lotniczą.

Mimo to w rozmowie ze Sky News zapewniały, że postarają się, aby takie sytuacje nie miały więcej miejsca.

W komentarzach zawrzało

Brat Adriana zrobił mu zdjęcie, kiedy ten czołgał się po schodach samolotu i opublikował je w mediach społecznościowych.

W ten sposób chciał zwrócić uwagę na problem, jakim jest niewłaściwe traktowanie osób z niepełnosprawnościami.

Przepraszam za to zdjęcie - zaczął post Adrian. - Niedopuszczalne jest oczekiwanie, że będę się czołgał po stromych metalowych schodach, ale po przylocie poinformowano mnie, że minie co najmniej godzina, zanim będą mieli dostępną windę i wózek, aby pomóc mi wysiąść z samolotu, więc nie miałem innego wyjścia, jak tylko się czołgać (...) Nie oczekuję niczego, tylko usługi za którą zapłaciłem i godnego podróżowania - napisał Adrian w poście na Instagramie.
Trwa ładowanie wpisu:instagram

Pod zdjęciem pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci wyrażają współczucie. "Tak mi przykro", "To jest absolutnie obrzydliwe, dlatego nie podróżują Ryanair z moim synkiem, który jeździ wózkiem inwalidzkim. Bardzo mi przykro, że to cię spotkało", "To haniebne" - czytamy w komentarzach.

Internauci potwierdzają jednak, że zaistniała sytuacja nie jest winą linii lotniczej, tylko lotniska. "Przepraszam, ale to dosłownie nie ma nic wspólnego z liniami lotniczymi. Załoga pokładowa jest po to, aby zabrać cię z punktu A do punktu B. Taka pomoc organizowana jest przez lotnisko", "Kiedyś byłem pracownikiem Ryanaira i to nie jest wina przewoźnika, tylko lotniska" - piszą internauci.

Niektórzy dzielą się nawet niedopuszczalnymi sytuacjami, które spotkały ich w samolotach. "Mój ojciec nie mógł dostać wody podczas lotu w zeszłym tygodniu, żeby wziąć leki na cukrzycę. Załoga powiedziała mu, że nie ma wody. Jak to możliwe?" - napisała komentująca.

Źródło: nzherald.co.nz

Autor: NGU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić