Mieszkańcy miasta George Town, ulokowanego na malezyjskiej wyspie Penang, w poniedziałkowe popołudnie wstrzymali na moment oddech. Nad wodami Morza Andamańskiego pojawiła się ogromna trąba wodna, która zaczęła nacierać w kierunku wybrzeża.
Niezwykle groźnie wyglądającemu żywiołowi towarzyszył wiatr wiejący z prędkością ok. 100 km/h. Powybijał szyby z okien biurowców i apartamentowców, zrywał dachy i łamał drzewa. Łącznie zostało uszkodzonych kilkadziesiąt budynków.
Wydarzenie wywołało panikę na ulicach George Town. Lokalne media opisywały, że wiele osób zaczęło uciekać w popłochu, krzycząc i próbując znaleźć schronienie. Jednak mieszkańcy mogą mówić o wielkim szczęściu, ponieważ nikt nie odniósł większych obrażeń.
Trąby wodne to zjawisko często spotykane, ale pojawiające się nieregularnie. Są w dużym stopniu przezroczyste i na początkowym etapie można je zaobserwować tylko dzięki śladowi na powierzchni wody. Są słabsze od trąb powietrznych. Gdy dotrą do lądu, szybko rozpraszają się.
Źródło: CNN/TVN Meteo
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
