Tych dziewczyn bał się cały Londyn

Obraz
Źródło zdjęć: © TopFoto/Ken Russel/Forum

/ 8Teddy Girls i Teddy Boys

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

W Stanach Zjednoczonych byli beatnicy, w Polsce bikiniarze, a Anglia miała swoich Teddy Boys i Teddy Girls. Ci młodzi chłopcy i dziewczyny wyglądali jak skrzyżowanie dandysów epoki króla Edwarda i amerykańskich rockandrollowców. W latach 50. ubiegłego wieku byli też przekleństwem ulic wschodniego Londynu, swojej kolebki.

Choć źródeł o młodych gniewnych z tamtych czasów nie brakuje, kobiecy element tej subkultury wymyka się większości kronikarzy dziejów powojennej Europy. Pokazane tu zdjęcia Kena Russela są jednymi z nielicznych wizualnych dowodów, że młode Angielki też potrafiły walczyć z narzucanymi przez władzę i społeczeństwo normami, zarówno tymi dotyczącymi moralności, jak i sposobu ubierania się.

Lubiły luźne męskie stroje z aksamitnymi kołnierzykami, drapowane marynarki i ołówkowe spódnice, jeansy z podwijanymi nogawkami, do tego płaskie buty, broszki, słomkowe kapelusze oraz długie, eleganckie i trzymane w ręku torebki. Z czasem dorzucały nowe style z USA, spódnice z koła według pomysłu Diora czy włosy wiązane w kucyk. Bardziej od względów estetycznych liczyła się ucieczka od powojennego zaciskania pasa (kartki na żywność zlikwidowano dopiero w połowie lat 50.). Im więcej głów się za nimi odwracało, tym lepiej.

Dziewczyny potrafiły mocno przyłożyć, piły i paliły równie chętnie, co panowie. Nie kryły się z seksualnymi potrzebami. Policja unikała patrolowania dzielnic opanowanych przez Teddy's, a zapominalskim zdarzało się wrócić z poszarpanym mundurem i podbitym okiem. Tak Russel wspominał 14-letnią Jean Rayner.

Dziewucha z charakterem. Miała go tyle, że na kilka ciężarówek, by starczyło. Zanim zrobiłem im zdjęcia, nikt nie zwracał na nie uwagi. Na chłopaków tak, ale nie na nie. To były twarde dzieciaki. Urodzone w czasie wojny, gdy wszystko racjonowano. Były dumne, znały swoją wartość. A ubierały się jak chciały - czytamy.

/ 8Reportaż

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

W 1955 r. Ken Russel miał dopiero 28 lat i ambicje zaistnienia w świecie filmu, co, jak wiemy, zdecydowanie osiągnął. Zdjęcia trzymał zamknięte w szufladzie biurka w londyńskiej kawalerce. Mieszkanie służyło wówczas za studio fotograficzne i ciemnię.

Zanim Russel trafił do telewizji i zaczął reżyserować, żył z robienia zdjęć. Fotoreportaż o "Teddy Girls" zrobił na zlecenie czasopisma "Picture Post".

/ 8Wśród dziewczyn

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

Gdy on w czasie wojny pływał na okręcie wojennym po wodach Pacyfiku, one chodziły jeszcze do przedszkola. Nie należał do ich świata, był dużo starszy, ale miał szczęście. Poznał jedną z dziewczyn gangu z Notting Hill.

Josie Buchan wprowadziła go w świat Teddy Girls i poznała z koleżankami. Nastolatki zaakceptowały obecność długowłosego faceta z aparatem i z czasem chętnie zaczęły mu pozować do zdjęć.

/ 8Cenne zbiory

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

Po wydrukowaniu w "Picture Post" zdjęcia Russela przepadły na pół wieku. Sądzono, że negatywy bezpowrotnie przepadły.

W 2005 r. w zakamarkach jakiegoś studia fotograficznego odkryto pudło podpisane imieniem i nazwiskiem słynnego już reżysera "Diabłów" i "Odmiennych stanów świadomości". W ten sposób świat odkrył na nowo jego fotografie, jak i same Teddy Girls.

/ 8Styl na własną kieszeń

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

Importowany z USA, akceptowalny w społeczeństwie sposób zachowania i ubierania się kobiet był dla nich czymś sztucznym. Teddy Girls poszły kompletnie w inną stronę.

W sklepach z używaną odzieżą pełno było ubrań z początku wieku w cenach, na które stać było dorastającą robotniczą młodzież. Wykorzystali to.

/ 8Rozgłos

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

Dzięki zdjęciom Russela, o Teddy Girls dowiedzieli się czytelnicy jednego pisma. Po tym, co wydarzyło się rok później w londyńskim kinie Elephant i Castle, o Ted's usłysza cała Anglia.

Na angielskie ekrany trafił hit ze Stanów Zjednoczonych, "Szkolna dżungla". Nakręcony rok wcześniej film z młodym Sidneyem Poitier opowiada historię nauczyciela w wielkomiejskim liceum opanowanym przez gang nastolatków. Obecni na sali kinowej Tedd Boys i Teddy Girls wyli ze szczęścia na widok równolatków z USA bijących pryncypałów na kwaśne jabłko. W euforii, w takt rockandrollowej ścieżki dźwiękowej, młodzi Anglicy i Angielki zaczęli demolować kino i tańczyć na uzyskanym w ten sposób parkiecie. Wieść o ich ekscesach szybko rozniosła się po kraju i podobne demolki kin towarzyszyły kolejnym projekcjom "Szkolnej dżungli" w innych miastach.

/ 8Notting Hill

Obraz
© TopFoto/Ken Russel/Forum

Choć nie wszyscy Teddy Boys i Teddy Girls należeli do faktycznych gangów, strach przed nimi rósł proporcjonalnie do liczby artykułów w prasie brukowej. A o ich prawdziwych i zmyślonych ekscesach tabloidy pisać uwielbiały. Obecność przemocy w życiu tych młodych Anglików utrwalił w szerszej świadomości pisarz Ernest Ryman, wydając w 1958 roku książkę "Teddy Boy". Niestety, w tym samym roku młodzi ludzie dowiedli, że ich zła sława czasami ma realne podstawy.

To samo Notting Hill, w którym Ken Russel w 1955 r. robił zdjęcia Teddy Girls, stało się miejscem brutalnych zamieszek na tle rasowym. Przez lata 50. do tej części Londynu zjeżdżało się coraz więcej czarnoskórych imigrantów z dawnych brytyjskich kolonii. Szczególnie dużo osiedliło się tam Jamajczyków. Miejscowym nie podobali się nowi sąsiedzi. 30 sierpnia pobicie białej żony czarnoskórego mieszkańca Notting Hill wywołało trwające przez 5 kolejnych dni ataki 300-400 białych nastolatków z rodzin robotniczych na domy czarnoskórych imigrantów. Oliwy do ognia skutecznie dolewali członkowie skrajnie prawicowych organizacji (White Defence League czy Union Movement Oswalda Mosley'a). W efekcie zatrzymano 72 białych i 36 czarnoskórych. W pokazowym procesie na 5-letnie wyroki więzienia i bardzo wysokie grzywny skazano 9 białych nastolatków. Wspomnieniem tamtych wydarzeń jest organizowany od 1959 roku karnawał.

/ 8A inni?

Obraz
© Władysław Sławny/FORUM

Odpowiedników Teddy Boys i Teddy Girls możemy szukać w innych częściach świata. Po II wojnie światowej fala młodzieżowego, kontrkulturowego buntu przelewała się przez Amerykę Północną, Europę i Australię. Choć wszyscy odwoływali się, w mniejszym lub większym stopniu, do muzyki i strojów amerykańskich nastolatków, czuć było lokalne wpływy.

Amerykanie mieli swoich beatników, ludzi niechlujnie ubierających się i filozofujących o życiu. W Australii byli Bodgies i Widgies, których nazwy pochodziły od podróbek amerykańskich tkanin, z których nastolatki szyły sobie stroje. W krajach nordyckich, które ominął kataklizm II wojny światowej, popularna stała się kultura raggare. Zamożni młodzi garściami pochłaniali kulturę masową z małych miasteczek USA, słuchając tanecznej muzyki i jeżdżąc przerobionymi na amerykańską modłę samochodami. Francuskie nastolatki, zazous, nosiły eleganckie stroje i słuchając popularnej muzyki, wspominały prekursorów ruchu "walczących" dekadę wcześniej z niemieckim okupantem. Europa Wschodnia też miała swoich młodych buntowników. Malagambiści wojowali z władzą w Rumunii, styladzy w Rosji, a potapky i bedly (perkozy i grzybki) w Czechosłowacji. Polska, jak wiadomo, miała bikiniarzy i bikiniarki, zwane także kociakami.

Komunistyczna władza tępiła kolorową młodzież, wytykając jej bumelanctwo, pijaństwo i chuligaństwo. Bikniarstwo obu płci atakowano na wiecach, w gazetach oraz na dużym ekranie. Z tamtego okresu zostały nam filmy dokumentalne, jak "Uwaga chuligani!" czy fabularne, jak "Sprawa do załatwienia". Zagłębiając się w polską rzeczywistość lat 50., można dostrzec nieco więcej niż chłopaków w butach na słoninie, kolorowych skarpetkach i z krawatami w gerlsy (ew. dziewczyny we wzorzystych bluzkach, obcisłych sweterkach, spódnicach z koła i płaskich butach "trumniakach".)

Pozańska grupa bikiniarzy Eka zapisała się we współczesnej historii podczas Poznańskiego Czerwca w 1956 roku. Noszący niebieskie zamszowe buty i fryzury a la Elvis Presley brali czynny udział w starciach, wysadzając w powietrze radziecki pomnik. Krakowscy dżollerzy mieli też swoją reprezentację w zdominowanym przez bigarzy Wrocławiu. Jako reprezentacja "centralniaków" tłukli się z młodymi przybyszami z Kresów, których przezywano fikusami. Do historii przeszła już "krwawa jatka na Wielkiej Wyspie", na której w poniemieckich domach przyszło żyć jednym obok drugich. Dość rzec, że opowieść o polskimi bikiniarstwie to znacznie więcej niż kolorowe skarpetki Tyrmanda.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Obraz

{:external}

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?