Klienci Biedronki znaleźli się na celowniku cyberprzestępców. Firma CyberRescue donosi, że wysyłają oni fałszywe informacje, w których donoszą o tym, iż... dyskont rozdaje szczoteczki. "To oszustwo" - zaznaczono bardzo wyraźnie.
24-latek próbował wyłudzić od mieszkańca powiatu kartuskiego 450 tysięcy złotych. Mężczyzna podawał się za radcę prawnego i proponował ofierze inwestycję w mieszkanie i restaurację. Ostatecznie 24-latek został zatrzymany. Grozi mu do 8 lat więzienia.
Adwokat Mikołaj Małecki uważa, że źle zeskanowany produkt na kasie samoobsługowej jest kradzieżą, a nie oszustwem. Jednak policja często podaje, że osoby, które celowo źle nabiły produkt, usłyszą zarzut oszustwa. Grozi za nie do 8 lat więzienia. Co na to sądy?
Kobieta z Płońska poznała w internecie mężczyznę. Podawał się za pilota linii lotniczych z Anglii. Ciągle jednak prosił ją o pieniądze. Zakochana 36-latka brała chwilówki, aby go wspierać. W sumie przelała mu 30 tys. zł.
We środę 8 maja dwie seniorki z Torunia zgłosiły się na policję. 89-latka i 74-latka padły ofiarami oszustów, którzy nie mają litości i liczą na naiwność seniorów. Obie uwierzyły, że ich bliscy brali udział w wypadku samochodowym i pilnie potrzebna jest gotówka, żeby im pomóc. Tak straciły ogromne sumy.
Specjaliści ds. cyberbezpieczeństwa z firmy ESET ostrzegają przed nowym sposobem wyłudzania pieniędzy. Oszuści wykorzystują informacje o śmierci oraz pogrzebach osób, grając na emocjach swoich ofiar. To ma zachęcić do kliknięcia w podejrzany link.
Podczas wypłacania pieniędzy z bankomatu warto mieć się na baczności. Banki ostrzegają klientów przed nowym rodzajem oszustwa. To tzw. cash trapping, czyli dodatkowa listwa stosowana w maszynach przez przestępców. Nieuważne korzystanie z bankomatów może prowadzić do utraty pieniędzy!
Pracownicy zoo w chińskim Taizhou postanowili zrobić wszystko, aby mieć pandy w swoim ogrodzie. Dlatego dwóm psom przycięli grzywy i pofarbowali ich sierść na czarno. "W naszym zoo nie ma pand, dlatego to zrobiliśmy" - wyjaśnił gazecie "New York Post" przedstawiciel ogrodu, który tłumaczył skandaliczną sytuację.
Oszuści podszywają się pod organizatorów loterii Blikomania, wykorzystując fałszywą grafikę z logo Blik. Ofiary są kierowane na stronę internetową, która ma skłonić do wpłacenia pieniędzy w zamian za bonus. - Uważajcie, bo to naprawdę dobrze zrobione oszustwo! - informuje CERT Orange Polska.
Prokuratura Rejonowa Warszawa Żoliborz bada sprawę 53-latki z Warszawy, która oszukiwała podczas robienia zakupów przy kasie samoobsługowej. Kobieta zważyła owoce awokado jako jabłka. Chciała w ten sposób zaoszczędzić ponad 200 złotych. Teraz grozi jej do nawet osiem lat więzienia.
Internauci często alarmują o zagrożeniach, które mogą czyhać na turystów w różnych zakątkach świata. Niestety, nie zawsze da się przewidzieć wszystkie niebezpieczeństwa. Tak było w przypadku Pani Aleksandry, która będąc w Paryżu, stała się ofiarą oszustów zaledwie 10 minut po przyjeździe. Teraz dzieli się swoim doświadczeniem, aby ostrzec innych.
Choć w koszyku miała 3 kilogramy bananów i 30 awokado to wszystko skasowała jako jabłka. Różnica pomiędzy rachunkiem, który byłby do zapłacenia, a kwota jaką zapłaciła klientka wyniosła ponad 215 złotych. Teraz 53-latka ma spore kłopoty. Grozi jej do 8 lat pozbawienia wolności.
Podczas dokonywania zakupów w sieci należy zachować czujność - to wie każdy. Jednak co może pójść nie tak, jeśli sprzedający jest wieloletnim użytkownikiem platformy aukcyjnej i daje na sprzedawany przedmiot gwarancję? W teorii nic. W praktyce - wszystko. Przekonał się o tym użytkownik portalu wykop.pl.
Wiadomo jak dużą popularnością cieszą się dziś serwisy randkowe. Korzysta z nich coraz więcej osób, co przy okazji staje się doskonałą pożywką dla oszustów działających w sieci. Najpierw uwodzą potencjalne ofiary, a następnie dopuszczają się m.in. kradzieży i wyłudzeń pieniędzy. Sprawdź ich metody działania i zachowaj ostrożność.
Niewidome małżeństwo zmaga się z dużym problemem. Spłaca długi i jak przekonuje w rozmowie z "Gazetą Pomorską", nie swoje. Seniorzy mieszkają w niewielkiej, gminnej kawalerce i są zdani wyłącznie na siebie. - Komornik zabiera nam około 400 złotych miesięcznie, jeszcze windykacja wydzwania - tłumaczy 74-latka spod Bydgoszczy.
Klienci warszawskiej firmy, która zajmuje się wykańczaniem mieszkań, twierdzą, że zostali oszukani. Jak dowiedzieli się dziennikarze "Interwencji", ludzie pozostali bez pieniędzy i bez dokończonych remontów. Dodatkowo firma nie podając żadnych informacji, ogłosiła upadłość.
Ta historia brzmi co najmniej surrealistycznie, lecz wydarzyła się naprawdę. Kobieta przywiozła na wózku do oddziału jednego z banków w Rio de Janeiro swojego zmarłego wujka, aby ten zaciągnął pożyczkę. Zszokowani pracownicy banku wezwali policję.
Narodowy Fundusz Zdrowia (NFZ) alarmuje. Na oficjalnej stronie internetowej tego podmiotu pojawiło się ostrzeżenie, z którego wynika, że oszuści mogą podszywać się pod NFZ. Wiadomo, jak wygląda schemat ich postępowania.