Rosjanin prosto z frontu. "Nigdy nie byłem w takim piekle"
W sieci pojawiło się nagranie z okolic Kupiańska w obwodzie donieckim. Rosyjski żołnierz opowiedział, w jakiej sytuacji znalazł się jego oddział. - W ciągu dwóch dni zabili wszystkich - mówi o ukraińskich wojskach.
Rosjanie mają problemy w rejonie Kupiańska. W niedzielę (14 grudnia) siły ukraińskie poinformowały, że udało im się odzyskać część miasta z rąk rosyjskich. Według ukraińskich mediów, w tym portalu apostrophe.ua, w wojskach najeźdźców panuje konsternacja spowodowana niewielkimi postępami na froncie. Kupiańsk i Pokrowsk miały być zdobyte wcześniej - tymczasem ofensywa nieco zwolniła.
Tymczasem w sieci pojawiło się nagranie właśnie z okolicy pierwszego z wyżej wymienionych miast. Rosyjski wojskowy mówi, że jego oddział "wrzucono do piekła". Żołnierz z 27. Brygady Strzelców Zmotoryzowanych opisał, iż musieli odpuścić natarcie - spotkali się bowiem z mocną odpowiedzią Ukraińców.
Miasto, które zniknęło. Tam toczy się akcja bestsellerowej powieści
Tu panuje totalny chaos. Po prostu nas zabijali, wrzucili nas do maszynki do mielenia mięsa. Cała nasza kompania, z którą tu przybyliśmy – ta, którą widzicie – została całkowicie zniszczona. Zostało bardzo niewielu rannych; w większości wszyscy są martwi - mówi Rosjanin.
Jak dodał, cudem uszedł z życiem. Drony latały bowiem z każdej strony, ziemia była usłana ciałami. Rosjanie byli ostrzeliwani z moździerzy. Autor nagrania mówi, że siła uderzenia była tak duża, że go ogłuszyła i odrzuciła na bok.
Nigdy wcześniej nie byłem w takim piekle. Prawie wszyscy zostali zabici, praktycznie wszyscy. W ciągu dwóch dni ci sk***syny zabili wszystkich - mówi o Ukraińcach rosyjski żołnierz.
Polskie Radio, powołując się na informacje z grupy "Atesz" podało, że rosyjskie dowództwo jest obecnie pod ogromną presją ze strony najwyższego kierownictwa politycznego Rosji. Generałowie mieli usłyszeć, że jeśli nie osiągną strategicznych celów, będą musieli się liczyć z konsekwencjami.