Chodzą po Krakowie i proszą o pieniądze. Internauci ostrzegają
Na facebookowym profilu "Spotted: Kraków" internauci ostrzegają przed anglojęzyczną parą, która krąży wokół Dworca Głównego PKP i Galerii Krakowskiej i prosi o pieniądze na bilet. "Od miesiąca nie mogą dojechać i wciąż im brakuje" - ostrzega autorka wpisu.
"Nie dajcie się im naciągnąć" - ostrzega autorka wpisu, w którym informuje, że anglojęzyczna para od wielu dni spaceruje z wózkiem w okolicy Dworca Głównego PKP i Galerii Krakowskiej i zaczepia przechodniów, prosząc o pieniądze na bilet.
Raz 7 zł raz 50 zł, zależy. Od miesiąca nie mogą dojechać i wciąż im brakuje. Smutne, bo sama im 'pomogłam' jakiś czas temu. Przez takie przekręty w ludziach zabijana jest chęć pomocy i resztki wiary w ludzi - ubolewa autorka wpisu.
Kobieta informuje, że para jest w wieku ok. 35-40 lat i spaceruje z wózkiem. Autorka wpisu była świadkiem, jak młody mężczyzna chciał "dołożyć im do biletu".
Oszustwa noclegowe. Na co zwrócić uwagę, by nie paść ofiarą krętaczy?
"Podeszłam i dałam mu znać z kim ma do czynienia. W tym momencie z ust pani mamy posypała się fala przekleństw w moją stronę" - informuje kobieta.
Podobne doświadczenia w związku z napotkaną w Krakowie parą opisują inni internauci.
"Ta kobieta mówiła, że brakuje jej pieniędzy na bilet. Jak powiedziałam że jej kupię ten bilet to mnie zwyzywała" - czytamy w komentarzach.
Wygląda na to, że "potrzebująca para" prosi również o pieniądze na jedzenie.
"Pracuję w Galerii Krakowskiej i widuję ich codziennie, potrafią namówić człowieka na zamówienie w gastro za 80/90 zł i siedzą zadowoleni" - opisuje inna internautka.
"Spotkałam ich we wtorek w Galerii Kazimierz i potwierdzam, że zaczepiali ludzi i chodzili z 2 dzieci" - potwierdza pani Marta.