Bartosz Nowak| 
aktualizacja 

Dziecko darło się wniebogłosy. Wtedy wkroczyła stewardessa

57

Podróż z dzieckiem to operacja logistyczna, o której powodzeniu lub porażce może decydować najmniejszy szczegół. Przekonała się o tym matka, która nie była w stanie uspokoić swojej czteromiesięcznej córki. Na szczęście do akcji wkroczyła stewardessa.

Dziecko darło się wniebogłosy. Wtedy wkroczyła stewardessa
(Facebook/Whitney Poyntz)

Nie da się na to przygotować. Kiedy pilot odezwał się przez interkom, córka zaczęła głośno płakać. Choć najpierw udało się ją uspokoić, pół godziny później zaczął się "koncert", wobec którego matka była kompletnie bezradna. Samolot był wypełniony, było duszno i gorąco. Do tego dziecku przeszkadzały skoki ciśnienia w kabinie.

Na ratunek ruszyła stewardessa Ashley. Kobieta zapytała, czy może zająć się dzieckiem. Matka nie była chętna. W końcu obca osoba chciała chodzić po samolocie z jej córką. Ostatecznie uznała, że nie ma nic do stracenia. Pomogło, że była zmęczona, spocona i z wyjącym maluchem na kolanach - informuje metro.co.uk.

Trwa ładowanie wpisu:facebook

Stewardessa miała więcej szczęścia i uspokoiła zdenerwowane dziecko. Wdzięczna była nie tylko matka, ale i pozostali pasażerowie. Mama na Facebooku podziękowała liniom lotniczym WestJet "za cudowny lot i wspaniałą pracownicę". Samej Ashley za pomoc, która "w końcu nie leżała w jej obowiązków". Post opisujący tę historię doczekał się ponad 100 tys. polubień. Udostępniono go ponad 8 tys razy.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić