aktualizacja 

Ludzie Macierewicza chcieli w nocy zająć placówkę NATO

O godz. 1.30 w nocy z 17 na 18 października urzędnicy Antoniego Macierewicza weszli z Żandarmerią Wojskową do Centrum Kontrwywiadu NATO - donosi "Gazeta Wyborcza". Mieli dorobiony klucz.

Ludzie Macierewicza chcieli w nocy zająć placówkę NATO
(Łukasz Dejnarowicz/Michał Tuliński/Forum)

Zamieszanie w środku nocy. Pod tymczasową siedzibą Centrum Eksperckiego Kontrwywiadu NATO w Warszawie w towarzystwie żandarmerii zjawili się szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek, Bartłomiej Misiewicz, dyrektor gabinetu ministra obrony Antoniego Macierewicza oraz różne osoby z nowego kierownictwa SKW. Według wyborcza.pl oficerowi dyżurnemu wręczyli "dokument o przeniesieniu do rezerwy kadrowej".

Z tego co wiem, urzędnicy SKW i MON nakłaniali żandarmerię, by weszła do pokojów, które zajmował polski i słowacki personel Centrum, ale ponieważ były zaplombowane, żandarmi odmówili - powiedział gazecie dyrektor Centrum, pułkownik Krzysztof Dusza.

Pachnie to tragifarsą. Wchodzenie w nocy do placówki NATO, w kraju, który jest członkiem paktu... Nie rozumiem tego. Mamy powody do niepokoju - skomentował nocne wydarzenia b. prezydent Bronisław Komorowski.

*Ludzie Macierewicza zapowiedzieli powrót i kontynuowanie "akcji" o poranku. * Płk Dusza, którego nie wpuszczono już do budynku komentuje, że "to dalszy etap demontażu Centrum". CEK NATO od 2014 roku tworzą oficerowie z Polski i Słowacji. Ośrodek ma zbierać informacje o zagrożeniach wywiadowczych.

Nowy szef Służby Kontrwywiadu Wojskowego Piotr Bączek po objęciu funkcji zablokował przyjazd do Polski oficerów wywiadu Słowacji i wstrzymał pomoc techniczną SKW dla centrum. Ruszyło też postępowanie zmierzające do odebrania poświadczeń bezpieczeństwa szefom powstającego ośrodka.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić