Zdjęcie spod KPRM-u opublikowała na swoim Facebooku Marcelina Zawisza z partii Razem. Wyraźnie widać na nim, jak treść wyroku w sprawie ustawy o TK wyświetlana jest przy pomocy rzutnika na ścianie rządowego budynku. Pod kancelarią trwa protest. Partia Razem już wcześniej apelowała do premier Szydło o niezwłoczną publikację dokumentu. Wobec odmowy postanowili zastosować radykalne środki.
Beata Szydło nie zgodziła się na publikację orzeczenia TK, ponieważ według niej nie spełnia norm prawnych. "Nie mogę łamać konstytucji, nie mogę takiego dokumentu publikować", powiedziała tuż przed ogłoszeniem wyroku. Konstytucjonaliści twierdzą jednak, że taka postawa może skutkować konsekwencjami prawnym
Rząd nie może weryfikować orzeczeń Trybunału Konstytucyjnego. Jeśli premier nie opublikuje wyroku TK, powinna ponieść konsekwencje prawne i odpowiadać przed Trybunałem Stanu - powiedział w rozmowie z Onetem dr Ryszard Balicki.
Według orzeczenia Trybunału nowelizacja ustawy o nim jest niezgodna z konstytucją. Ustawa została rozpatrzona na skutek zgłoszenia jej do Trybunału przez grupę posłów, prezesa Sądu Najwyższego, rzecznika praw obywatelskich i Krajową Radę Sądownictwa.
Te działania, które dzisiaj obserwowaliśmy w TK, to były działania grupy sędziów, którzy działali bezprawnie. W związku z tym ich orzeczenie nie ma żadnej mocy prawnej, nie jest wiążące - wypowiedział się na ten temat podczas konferencji prasowej minister sprawiedliwości i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.
Akcja i protest partii Razem nie jest jedynym objawem niezadowolenia obywateli. Równolegle na Facebooku pojawiła się strona "Cała Polska niezwłocznie publikuje wyrok Trybunału Konstytucyjnego" na której przeczytać można treść dokumentu. Zapisało się do niej już 18 tysięcy osób.
Nie przegap:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
