Rzeka krwi w Korei Południowej. Ogromna rzeź świń
Rzeka w pobliżu granicy Korei Północnej i Południowej przybrała czerwony kolor w wyniku zanieczyszczenia krwią zabitych zwierząt. Władze Korei Południowej przeprowadziły rzeź 47 tys. świń, próbując powstrzymać rozprzestrzenianie się afrykańskiego pomoru świń (ASF).
Ulewne deszcze spowodowały, że krew z miejsca pochówku ok. 47 tys. świń przedostała się do rzeki Imjin. Oprócz przerażającego widoku, rolnicy skarżyli się na nieznośny zapach, który nie pozwalał im pracować.
Nie ma zagrożenia? Ministerstwo środowiska Korei Południowej opublikowało w środę oświadczenie, w którym stwierdza, że krew została „właściwie potraktowana”, m.in. za pomocą pomp ssących, a sytuacja nie wpłynęła na jakość wody z wodociągów w regionie.
W Korei Południowej dopiero niedawno odkryto ASF. Pojawiły się spekulacje, że wirus przybył z Korei Północnej. Kim Dzong Un ukrywał epidemię ASF przed światem. Południowokoreańskie wojsko zostało upoważnione do zabijania dzików, które przekraczają strefę zdemilitaryzowaną.
Odkąd we wrześniu odnotowano pierwszy przypadek ASF, Korea Południowa uśmierciła około 380 tys. świń. Afrykański pomór świń jest wysoce zaraźliwy i nieuleczalny, z niemal zerowym wskaźnikiem przeżycia wśród zakażonych świń, ale nie jest niebezpieczny dla ludzi.
Zobacz także: Rosja sprzedaje wieprzowinę Chinom. Polska nie może. "To układanki polityczne"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.