Angelika Karpińska| 

Tragedia na linii mety. 33-latek nie przeżył finiszu

15

Był w pobliżu linii mety, gdy został śmiertelnie trafiony piorunem. 33-latek brał udział w 50-kilometrowym biegu. Radość z ukończenia morderczych zawodów zamieniła się w ogromną tragedię, która rozegrała się na oczach innych uczestników imprezy w amerykańskim stanie Kansas.

Tragedia na linii mety. 33-latek nie przeżył finiszu
(Facebook / Ashley Stanley)

Organizatorzy wyścigu podkreślają, że nic nie zapowiadało nadchodzącej burzy. Tuż po tym, gdy zaczęło grzmieć i błyskać, 33-letniego Thomasa Stanleya uderzył piorun.

Inni sportowcy, w tym lekarz, próbowali pomóc mężczyźnie. Wykonywali resuscytację, ale 33-latka nie dało się już uratować.

Wielu uczestników, którzy się nim opiekowali, ma trudności z poradzeniem sobie z tą stratą. Zrobili wszystko, co mogli - powiedziała jedna z organizatorek biegu, Carolyn Robinson.

Thomas Stanley został uwzględniony w końcowych wynikach wyścigu. Choć nie przekroczył linii mety, ukończył cały dystans. Zgodnie z wynikami, zajął 11 miejsce spośród 104 uczestników. Mężczyzna zostawił żonę i troje dzieci, z których najstarsze ma 6 lat.

Moje serce boli i mam mdłości. Spędziłam 15 błogosławionych lat z moim najlepszym przyjacielem i planowałam jeszcze znacznie więcej. Proszę, wspierajcie naszą rodzinę modlitwą. Był najbardziej niesamowitym mężczyzną - napisała żona 33-latka, Ashley Stanley.

Zobacz także: Tragedia w wesołym miasteczku. Śmiertelny wypadek w Indiach

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić