Wyprosił kobietę, bo karmiła piersią. Jest finał głośnej sprawy
Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał, że w sopockiej restauracji nie było dyskryminacji ze względu na płeć. Pani Liwia od restauratora domagała się przeprosin i zadośćuczynienia.
Kelner tylko miał przekazać prośby innych gości lokalu. Tak tłumaczyła się pozwana strona. Samej zainteresowanej nie było na ogłoszeniu wyroku, ale reprezentujący ją mecenas Krzysztof Śmiszek z Polskiego Towarzystwa Antydyskryminacyjnego zapowiedział, że złoży wniosek o pisemne uzasadnienie decyzji sądu, a potem apelację.
Pani Liwia dochodzi sprawiedliwości nie dla siebie, ale dla innych kobiet. Dla niej karmienie dziecka piersią jest czymś naturalnym i chce, by młode matki nie musiały się go wstydzić. O zasady panujące w restauracji ma pretensje do restauratora, nie kelnera – podaje TVN24.
Właściciel lokalu nie poczuwa się do winy. Tłumaczy, że klientkę jedynie poproszono o dyskrecję. Przez całą sprawę czuje się poszkodowany, ponieważ ucierpiał wizerunek jego restauracji.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.