Sonia Stępień
Sonia Stępień| 
aktualizacja 

Na widok menu chwycił za telefon. Też to widzicie?

551

Wiceprezes Forum Obywatelskiego Rozwoju Marek Tatała dokonał dość niepokojącego odkrycia w jednej z restauracji. W menu w miejscu starych cen doklejono karteczki z podwyższonymi wartościami. - Inflacja wyprzedza drukowanie menu - ekonomista napisał na Twitterze i zwrócił się przy tej okazji do rządu PiS.

Na widok menu chwycił za telefon. Też to widzicie?
Ekonomista zwrócił uwagę na skutki inflacji widoczne w restauracjach (Getty Images, Twitter)

Inflacja w Polsce szaleje od wielu miesięcy, ale Polacy wciąż nie mogą przyzwyczaić się do stale rosnących cen. Nic dziwnego, drożeje dosłownie wszystko i to w zastraszającym tempie, przez co portfele wielu osób pustoszeją już kilka dni po wypłacie. Trudno przyzwyczaić się do pogarszających się z dnia na dzień warunków życia.

Sezon urlopowy trwa już w pełni, a z oczywistych względów wakacje wiążą się z dodatkowymi, nadprogramowymi kosztami. Wielu Polaków obecnie nie stać na wyjazd, starają się więc umilić sobie wolny czas, chociażby wizytą w restauracji. Tam jednak też czekają je nieprzyjemne niespodzianki.

Inflacja szaleje, restauracje nie nadążają z drukowaniem nowych menu

Znakomita większość lokali w całym kraju ze względu na rosnące ceny produktów czy gazu i prądu jest zmuszona podwyższać ceny posiłków. Bywa tak, że tydzień czy też kilka tygodni po wizycie w ulubionej knajpce w menu zobaczymy już zupełnie inne kwoty. Obiady na mieście stają się powoli atrakcją luksusową.

W obliczu tej sytuacji niektórzy zdesperowani restauratorzy ratują się drukowaniem jednorazowych menu na zwykłych kartkach, by w razie kolejnych podwyżek móc bezproblemowo zaktualizować ceny dań. Na podobny zabieg zastosowany w jednej z restauracji zwrócił uwagę Marek Tatała, ekonomista i wiceprezes Fundacji Forum Obywatelskiego Rozwoju.

Tatała udostępnił na Twitterze zdjęcie menu, w którym w miejscu starych cen doklejono karteczki z nowymi wartościami. Zmiana musiała nastąpić niedawno, gdyż jak poinformował ekonomista, na stronie internetowej lokalu widnieją jeszcze poprzednie kwoty. Za tę sytuację Tatała wini obecny rząd.

Zwracam uwagę na świeże naklejki z nowymi cenami (w internecie jeszcze poprzednia wersja). Inflacja wyprzedza drukowanie menu. Kiedy rząd PiS weźmie się w końcu za walkę z inflacją, zamiast dolewania benzyny do inflacyjnego ognia? - Tatała napisał na Twitterze.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Lokale będą się zamykać

Niestety, kryzys panujący aktualnie w branży gastronomicznej zmusza wielu restauratorów do rezygnowania z biznesów, które jeszcze do niedawna dobrze prosperowały. Jak przewiduje Jacek Czauderna, prezes Izby Gospodarczej Gastronomii Polskiej, sytuacja w najbliższym czasie będzie się jedynie pogarszać.

Wcześniej czteroosobowa rodzina wydawała na obiad 180 zł, teraz to cena rzędu 250-300 zł. To nie pomaga w rozwoju branży, a wręcz przeciwnie, spowoduje, że coraz więcej lokali będzie się zamykało - Czauderna powiedział w piątek na antenie Polsat News.

Sonia Stępień, redaktorka portalu o2.pl.

Zobacz także: Gdzie największe wzrosty cen? "Drożeje właściwie wszystko"
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić