Kamil Karnowski
Kamil Karnowski| 
aktualizacja 

Skąd w Polsce atak "psiej grypy"? Dziwne wytłumaczenie ministra

97

W nieoficjalnych rozmowach policjanci przyznają wprost, że nagły atak "psiej grypy", jak sami nazywają masową falę zwolnień lekarskich wśród mundurowych, to forma protestu przeciwko przedłużającym się negocjacjom z rządem. Co na to przedstawiciele władz?

Skąd w Polsce atak "psiej grypy"? Dziwne wytłumaczenie ministra
(PAP)

Wiceszef MSWiA sugeruje, że problemu nie widzi. W ostatnim wywiadzie powiedział, że fala zwolnień lekarskich wśród policjantów to efekt... jesiennej pogody. Wiceminister Jarosław Zieliński zapomniał chyba, że tegoroczna jesień jest jedną z najcieplejszych w ostatnich latach.

Nie wiem dlaczego nagle policjanci tak masowo chorują. Czyżby jesienna pogoda na to wpłynęła? Być może - powiedział Jarosław Zieliński w rozmowie z TVN 24.

Szacuje się, że w całym kraju w ostatnich dniach zwolnienia lekarskie przyniosło ok. 20 proc. policjantów. Najtrudniejsza sytuacja związana z nieobecnościami funkcjonariuszy jest w Łódzkiem, Zachodniopomorskiem i Lubuskiem. Podobnie jest w woj. kujawsko-pomorskim i warmińsko-mazurskim.

Minister woli obiecywać? Zapewnił, że rząd planuje "dać dwie podwyżki w przyszłym roku. Jedna jest znana i wynika z ustawy modernizacyjnej od stycznia i druga od lipca. Razem to ponad 600 zł" - mówił Zieliński. To jednak w efekcie przeciągających się negocjacji z rządem ws. podwyżek i zasad pracy policjanci postanowili pokazać frustrację przy pomocy L-4.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić