Jan Muller| 

"Chrzcili" konie w ogniu. Najdziwniejszy festiwal w Europie

3
1/5

Przez dym i ogień

Przez dym i ogień
(PAP/EPA/JULIAN PEREZ)
0
0

Gęsty dym spowił San Bartolome de Pinares. Nad wielkim ogniskiem w centrum tego miasteczka koło Madrytu skakało 130 koni i jeźdźców. Odbył się tam niedawno jeden z najstarszych i dziwniejszych festiwali w Europie, Las Luminarias.

2/5

Duża impreza

0
0

W środku nocy młodzi i starzy dosiadający koni prowadzili zwierzęta wprost w płomienie. Wszystkiemu przyglądały się rodziny z dziećmi. Mężczyźni dodawali krzykiem odwagi zwierzętom, samemu racząc się miejscowym samogonem.

3/5

Od Celtów

0
0

Uważa się, że ten rytuał bierze początek w czasach starożytnych Celtów. Mieszkali oni w tym rejonie, współczesnego Castilla y Leon ponad 3000 lat temu. Ogień, symbol oczyszczenia, miał chronić zwierzęta przed chorobami a jeźdźcom zapewnić płodność.

4/5

Tradycja

0
0

Chrzest ogniem został przejęty przez chrześcijaństwo i Kościół Katolicki. Tak to ujęte jest w obowiązującym dziś przekazie ustnym. Nie ma bowiem żadnych spisanych reguł. Mieszkańcy San Bartolome de Pinares od setek lat wiernie odtwarzają dziwny zwyczaj dbając, by nie zmieniano żadnego szczegółu. Tak więc od pokoleń po zachodzie słońca 16 stycznia licząca 600 mieszkańców wioska świętuje.

5/5

Test odwagi

0
0

Zapalane jest jedno główne ognisko, przeszkoda dla jeźdźców i koni oraz szereg mniejszych. Przy nich to rozgrzewają się widzowie tego spektaklu. Skoki zaczynają się o 21 i trwają aż ostatnie zwierzę zostaje "oczyszczone". Na dogasającym ogniu piecze się mięso, ostatni posiłek tego dnia. 17 stycznia ogniska zapalane są ponownie, ku czci św. Antoniego, obrońcy zwierząt.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić