Ryzykował życie, by się oświadczyć ukochanej z Polski
To się nazywa miłość!
Pojechał aż do Chin, gdzie wspiął się na najwyższy na świecie most kolejowy Beipanjiang, mierzący 275 metrów. 28-letni Keow Wee Loong z Malezji znalazł niewykły sposób na zdobycie serca swojej polskiej wybranki. Jego kolega - za pomocą drona - zrobił mu zdjęcie, jak stojąc na szczycie konstrukcji, trzyma kartkę z najważniejszym w jego życiu pytaniem. To jednak dopiero początek historii.
Czekał na idealny moment
Po powrocie z Chin zabrał 24-letnią Polkę na wakacje na Bali. Podczas kolacji w restauracji zostawił dziewczynę na chwilę samą i przesłał jej fotografię z mostu przez Facebooka. Kiedy wrócił, zobaczył ją, płaczącą ze szczęścia. - Wiedziałem, że kiedy na kogoś czeka, gra w gry na FB - Keow wyjaśnił swój zamysł w "Daily Mail".
Nie obyło się też bez pierścionka
Później dopełnił zaręczyn w tradycyjny sposób, klękając przed Martą przy wejściu na plażę. Opowiada, że najpierw zamierzał zdobyć szczyt innej budowli.
Pierwsza była porażka
Pierwotnie Keow chciał wspiąć się nie na most, ale na China 117 Tower, który jest 16. najwyższym budynkiem na świecie i mierzy 596 metrów. Plan prawie się udał, ale w ostatniej chwili ochrona przepędziła zakochanego i jego kolegę obsługującego drona.
Przeznaczenie
Para poznała się przypadkiem w japońskim supermarkecie, gdzie pracowała Marta. 24-letnia Polka od razu oczarowała mężczyznę i wkrótce zaczęli wspólnie podróżować, m.in. do Tajlandii.
Nie było łatwo
Nagrany z mostu Beipanjiang film chciał wyświetlić swojej wybrance w hali w Kuala Lumpur, ale zamknęli ją tuż przed zaplanowaną projekcją. Oświadczyny na Bali wydały mu się wtedy całkiem dobrym planem B.
Nowa droga życia
Szczęśliwa para narzeczonych mieszka teraz razem i planuje ślub, który odbędzie się w przyszłym roku.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.