Wielka pustka
Po rozpadzie Związku Radzieckiego wiele miasteczek na północy Rosji zaczęło upadać. W końcu wynieśli się z nich też ludzie. W czasach komunizmu mieściły się tam zakłady przemysłowe i bazy wojskowe. Dziś straszą pustką.
Pozostałości po kompleksie
Znajdujące się w Czukockim Okręgu Autonomicznym miasto Iultin (nazwane na cześć znajdującej się nieopodal góry), było częścią olbrzymiego industrialnego kompleksu. Został on stworzony w latach 30. XX wieku, kiedy światem targały niepokoje i widmo wojny było bardzo wyraźne. Wydobywanie dużej ilości surowców miało strategiczne znaczenie.
Czukockie surowce
Północno-zachodnia Czukotka dostarczała całej Rosji dużych ilości cyny, molibdenu, wolframu i ołowiu. Miasta, takie jak np. Iultin, tworzone były głównie przez więźniów. Skala wydobycia była tak wielka, że stworzono 200-kilometrową drogę, która prowadziła do nowo wybudowanego portu nad Morzem Beringa. Dziś w tych rejonach nie ma żywego ducha.
Niedochodowa pustka
Kopalnie w Czukockiem Okręgu Autonomicznym zostały ostatecznie zamknięte w 1990 roku. Wydobycie stało się po prostu niedochodowe. Mnóstwo ludzi straciło pracę. Kilkanaście lat temu w mieście Iultin mieszkało jeszcze ok. 5 tysięcy osób, dziś jest kompletnie puste.
Jak po apokalipsie
Jedyne osoby, które dziś odwiedzają tę część Rosji, to turyści. Chcą poczuć klimat tych miejsc, zachęceni opowieściami byłych mieszkańców, lub po prostu zrobić zdjęcia tego postapokaliptycznego miasta.
Podobny los
Okoliczności powstania miasta Ałykiel w Kraju Krasnojarskim są z grubsza podobne do Iultina. Tu również w na początku XX wieku odkryto duże złoża miedzi i niklu. Szczególnie ten ostatni był kluczowy dla wojska - to z niego powstawały pancerze czołgów i poszycia samolotów.
Miasto pilotów
Norylsk był kluczowym, przemysłowym miastem w tej części ZSRR. To tu wydobywano nikiel, kobalt, miedź i metale szlachetne. W 1960 roku komuniści rozbudowali lokalne lotnisko, a jedna część miasta została przeznaczona tylko dla pilotów i ich rodzin.
Ponury widok
Dziś wystarczy wyjrzeć przez dowolne okno i wszystko staje się jasne. Dawne miasta przemysłowe na północy Rosji wyglądają jak po apokalipsie.
Nazwa mówi sama za siebie
Chalmer-Ju to wymarłe miasto, znajdujące się w Republice Komi. Nazwa, pochodząca z języku mieszkańców tych terenów, Komiaków, oznacza "rzekę w dolinie martwych ludzi".
Starsze od innych
Powstanie Calmer-Ju nie do końca związane jest z industrializacją tych regionów, tak jak w przypadku Norylska czy Iultina. Miasto istniało dużo wcześniej. W latach 50. XX wieku także i tu rozpoczęło się wydobycie.
Smutny koniec
Czynniki geograficzne Calmer-Ju sprzyjały - rozległe tereny nizinne i znajdująca się blisko rzeka. Wszystko skończyło się jednak w latach 90. W ciągu kilku lat zakłady zostały zamknięte, a ludzie wyjechali.
Putin zrzucił bomby
Dzisiaj w Chalmer-Ju, na ogromnym pustkowiu, pełnym opuszczonych budynków, testuje się broń. Zasłynęło w 2005 roku, kiedy Władimir Putin urządził tu pokaz siły, osobiście zrzucając bomby z samolotu Tu-160, które uderzyły w pozostałości po miejscowym domu kultury.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.