Rząd chce pokazać siłę
Hymnem Polski i hołdem dla ofiar stanu wojennego rozpoczęła się demonstracja Prawa i Sprawiedliwości. Zwolennicy partii Jarosława Kaczyńskiego zebrali się na Placu Trzech Krzyży chwilę po tym, jak marsz KOD dotarł pod siedzibę PiS przy ul. Nowogrodzkiej.
Płomienne przemówienie
W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński nie stronił od ataku na opozycję. "Mamy uparte dążenie do tego, by Polska się zmieniła. [...] Ta zmiana napotyka na opór tych, którzy teraz tracą. [...] Są tacy, którzy żyją we mgle absurdu. Próbują porównywać porządkowanie Polski do komunizmu" - mówił prezes PiS.
Marsze jeden za drugim
Ulicami Warszawy przeszła manifestacja pod hasłem „Stop dewastacji Polski” organizowana przez KOD. Marsz wyruszył spod dawnej siedziby KC PZPR, by dotrzeć na ulicę Nowogrodzką, gdzie znajduje się siedziba Prawa i Sprawiedliwości. Organizatorzy chcieli w ten sposób pokazać niezadowolenie z rządów partii Jarosława Kaczyńskiego.
Znani na marszu
W manifestacji organizowanej przez KOD wzięli udział czołowi politycy obecnej opozycji. Nie zabrakło m.in. Grzegorza Schetyny, Ewy Kopacz, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Ryszarda Petru, Joanny Scheuring-Wielgus czy Katarzyny Lubnauer.
Spotkanie manifestacji
Na rogu ul. Kruczej i Al. Jerozolimskich na zwolenników KOD czekała kontrmanifestacja zorganizowana przez zwolenników PiS.
Głośne okrzyki
Miejsce, gdzie spotkały się obie manifestacje, było skrupulatnie pilnowane przez policję. Cały czas słychać było okrzyki "cała Polska się z was śmieje, komuniści i złodzieje" lecące w stronę marszu KOD.
Atak z obu stron
"Precz z komuną" to chyba najgłośniej słyszalne dziś okrzyki na ulicach Warszawy. Wykrzykiwali je zarówno zwolennicy PiS, jak i przeciwnicy partii rządzącej.
Kobiety pokazały siłę
Marsze organizowane przez KOD i Prawo i Sprawiedliwość nie są jedynymi, które przeszły dziś ulicami Warszawy. Wcześniej pod Sejmem zebrały się także kobiety, które protestowały pod hasłem "Naszych praw nie oddamy. Zabrane odbierzemy". W ten sposób pokazały swój sprzeciw wobec ustawy o zgromadzeniach, która czeka na zatwierdzenie przez Senat.
Mundurowi też protestowali
Wcześniej pod Sejmem zebrało się też zgromadzenie byłych żołnierzy i funkcjonariuszy. Chcieli pokazać swoje niezadowolenie z tzw. ustaw dezubekizacyjnych procedowanych przez Sejm. Za ich sprawą - zdaniem środowisk związanych z wojskiem i policją - niesłusznie zostaną odebrane dodatki emerytalne tysiącom byłych funkcjonariuszy i żołnierzy.