Trump wbija szpilę Kimowi. Pokazał podwodny pazur
Patrol czy prowokacja?
USS Michigan wpłynął do portu Pusan w Korei Płd. Amerykański okręt o napędzie atomowym uzbrojony jest w pociski balistyczne. To forpoczta wojennej armady, która za kilka dni dotrze do Półwyspu Koreańskiego. Moment pojawienia się okrętu nie jest przypadkowy. 25 kwietnia to dzień szczególny dla północnokoreańskiej armii.
Ważna rocznica
W Korei Północnej obchodzone są właśnie 85. urodziny armii. To świetna okazja dla reżimu, by przeprowadzić pokaz siły swojego wojska. A Donald Trump wyraźnie groził Kim Dzong Unowi, by nie przeprowadzał kolejnych testów rakietowych. Jeżeli miałoby do nich jednak dojść, będzie to wyraźna eskalacja i skrócenie drogi do potencjalnego otwartego konfliktu zbrojnego.
Pokaz siły
Do Korei Południowej zmierza już flotylla okrętów wojennych, na czele których stoi lotniskowiec USS "Carl Vinson" z setką samolotów na pokładzie. Ma to być pokaz siły amerykańskiej marynarki. Niestety, sytuacja w regionie może w międzyczasie zaognić się do tego stopnia, że marynarze będą mieli więcej do zrobienia niż tylko prężyć swoje muskuły.
Krok od wojny
W środę odbędzie się nadzwyczajne zebranie w Białym Domu. Trump zaprosił do siebie wszystkich 100 senatorów. Tematem rozmowy będzie naturalnie sytuacja w Korei Płn. Tymczasem reżim w Pyongyangu zagroził, że zatopi nadciągający lotniskowiec, jeśli ten zbliży się tylko do granic, a to byłoby równoznaczne z wypowiedzeniem wojny Stanom Zjednoczonym.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.