Gdzie się skryć
Lubelska policja podsumowała mijający rok i trzeba przyznać, że nie brakowało w nim interwencji, przy których nawet funkcjonariuszom szerzej otwierały się oczy. Czasem zaskakiwały kryjówki, czasem okazana policji pomoc w ujęciu samego siebie.
Można pokusić się o stwierdzenie, że ulubionym miejscem kryjówek przestępców są szafy bądź tapczany, a uciekający złodzieje najczęściej gubią dokumenty tożsamości - śmieje się w rozmowie z "Dziennikiem Wschodnim" nadkom. Renata Laszczka-Rusek z lubelskiej policji.
Spieniona woda
Dwóch żartownisiów z Lublina (19 i 21 lat) wlało szampon do miejskiej fontanny. Mieli pecha, bo robili pianę pod okiem operatora miejskiego monitoringu. Policja zjawiła się na miejscu zanim zdołali zniknąć.
W tapczanie
Jeszcze bardziej desperacki wydaje się czyn poszukiwanego listem gończym 34-latka.Miał trafić za kraty za groźby karalne i trzykrotne naruszenie sądowych zakazów. Gdy policja odwiedziła jego domowników, ci twierdzili, że poszukiwanego nie ma. Był, schował się w tapczanie.
Do szafy
Powiązany niegdyś z tzw. grupą pruszkowską 47-latek z 10-letnim wyrokiem do odsiedzenia ukrywał się przed policją, chwytając się już bardzo desperackich kroków. Ostatecznie przydybano go w jego własnej szafie.
Niedobry szwagier
Donoszenie policji na własną rodzinę to decyzja dość dramatyczna i brzemienna w skutki. Lepiej trzy razy się zastanowić, zanim wykona się jakiś ruch. 62-letni mieszkaniec gminy Niemce przyjechał samochodem na komisariat poskarżyć się, że jego szwagier jeździ samochodem po pijanemu. Sęk w tym, że od zgłaszającego... zalatywało jak od gorzelni. Dmuchnięcie w alkomat pokazało 1 promil. Żeby było śmieszniej, tak spieszył się na komisariat, że zapomniał dokumentów.
Wygłodniały
62-latek z Białej Podlaskiej pokłócił się z żoną, więc dla uspokojenia nerwów wsiadł na rower. Jechał tak długo, aż się ściemniło. Kiedy dotarł do miejscowości w gminie Trzeszczany, włamał się do pustego domu, zjadł dwie konserwy, ugotował zupę i poszedł spać. Kiedy zdziwiony właściciel wszedł do domu i zastał w łóżku nieznajomego, natychmiast zadzwonił na policję.
Szarotka alpejska
Botanika to jedna z cenniejszych gałęzi nauki. Warto pogłębić swoją wiedzę, jeżeli zamierza się zrobić na balkonie małą dżunglę. 54-latka trzymała w donicach 22 konopie indyjskie, a rekwirujących je policjantów z tomaszowskiej komendy zapewniała, że to szarotka alpejska.
Skrótem
Byle szybciej, byle do celu. Na jednym z osiedli w Lubartowie z balkonu wypadł mężczyzna. Jak się okazało, 38-latek skracał sobie drogę do sklepu monopolowego. Na szczęście dla siebie złamał tylko nos.
Gapcio
38-letni mieszkaniec gminy Komarówka Podlaska bez wiedzy znajomej zabrał z podwórka jej samochód. Zaszalał na pobliskim parkingu, uszkadzając przypadkowe auto i uciekł. Na koniec porzucił rozbity pojazd i - wykazując widocznie wielką chęć pomocy policjantom - zostawił w nim swój dowód.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.