28-latek pojechał do Warszawy. Dokumenty znaleźli na Filipinach
Nieustannie trwają poszukiwania 28-letniego Mateusza Tasza z Krosna. Pod koniec kwietnia mężczyzna wyjechał do Warszawy i od tamtego momentu nie ma z nim kontaktu. Jego prawo jazdy oraz karty do bankomatu znaleziono na Filipinach.
Rodzina Mateusza nie ma z nim kontaktu od półtora miesiąca. 28-latek wyjechał do Warszawy 27 kwietnia w godzinach wieczornych. Miał wrócić następnego dnia, jednak tak się nie stało.
Synu, gdziekolwiek jesteś, proszę odezwij się do mnie, dobrze wiesz, że cię bardzo kochamy i bardzo się martwimy. Cokolwiek się wydarzyło, proszę cię, odezwij się - zaapelowała za pośrednictwem TVP3 Rzeszów Aneta Tasz, matka zaginionego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Presja populizmu". Generałowi nie spodobał się ruch Nawrockiego
Informacjami ws. prowadzonych działań w rozmowie ze stacją podzielił się kom. Paweł Buczyński z Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
W pierwszej kolejności policjanci sprawdzili miejsce logowania się telefonu komórkowego zaginionego mężczyzny i monitoring, żeby spróbować odtworzyć historię zaginięcia, wówczas pojawiła się jedna z hipotez mówiąca, że mężczyzna mógł wyjechać z Polski - zaznaczył.
Dokumenty znalezione na Filipinach
W maju w sieci pojawiło się zdjęcie dokumentów należących do Mateusza. Znaleziono je na Filipinach. Z autorem wpisu niezwłocznie skontaktowała się matka 28-latka.
Twierdził, że Mateusz osobiście odebrał te dokumenty, prosiłam go jeśli ma z nim kontakt, wie, gdzie jest, żeby go poprosił - niech do mnie napisze, odezwie się, ale żebym wiedziała, że to on. Tyle napisał, że dobrze, ale na tym się skończyło, dalszych informacji nie ma - ujawniła pani Aneta Tasz.
Paweł Buczyński zapewnił zaś, że "wszystkie wątki, wszystkie informacje, które w tej sprawie się pojawiają, są szczegółowo weryfikowane, ta również".
Policjanci nawiązali współpracę z funkcjonariuszami Biura Międzynarodowej Współpracy Policji celem rozszerzenia zakresu poszukiwań - podsumował w rozmowie z TVP3 Rzeszów.