Brat Grzegorza Markowskiego odwiedził parafię, w której doszło do zbrodni
Podczas niedzielnej mszy w Przypkach biskup pomocniczy archidiecezji warszawskiej, Rafał Markowski, wyraził swoje wrażenia z wizytacji parafii, mówiąc o niej jako o pięknej wspólnocie, którą dotknęło wielkie nieszczęście. Biskup zaapelował do wiernych o modlitwę i prosił o wybaczenie. Proboszcz tej parafii, oskarżony o zabójstwo, przyznał się do winy i grozi mu dożywocie.
Tragedia w Lasopolu, która miała miejsce w czwartek, wstrząsnęła całą Polską. Doszło tam do brutalnego zabójstwa 68-letniego mężczyzny w kryzysie bezdomności. Zarzuty w tej sprawie usłyszał proboszcz z Przypek, który przyznał się do winy.
Dziennikarz "Faktu" uczestniczył w niedzielnej mszy w kościele pw. Najświętszego Serca Pana Jezusa w Przypkach, gdzie biskup Rafał Markowski odprawił mszę.
Brat Grzegorza Markowskiego, lidera Perfectu, wspominał swoje wcześniejsze wizyty w parafii, mówiąc o niej jako o pięknej wspólnocie, którą teraz dotknęło wielkie nieszczęście. W kazaniu nawiązał do zbrodni popełnionej przez proboszcza, określając ją jako niewyobrażalną i niewytłumaczalną.
Jeden z księży archidiecezji warszawskiej, ksiądz Mirosław, wasz proboszcz, zdobył się na niezwykły akt pozbawienia człowieka życia. Jak to możliwe, że zdobył się na taki czyn? Tego nie jesteśmy w stanie ani zrozumieć, ani wyjaśnić – mówił bp Rafał Markowski.
Duchowny wezwał parafian do modlitwy za zamordowanego mężczyznę oraz za wszystkich, których dotknęło to bolesne doświadczenie.
To wydarzenie pociągnęło za sobą dużą krzywdę, pozbawiło człowieka życia. Nieszczęście dotknęło jego najbliższych, dotknęło też najbliższych samego księdza, wspólnotę parafialną i również całego Kościoła – tłumaczył bp Markowski, cytowany przez "Fakt".
Zgodnie z prośbą arcybiskupa Adriana Galbasa, we wszystkich kościołach archidiecezji warszawskiej podczas mszy świętych odczytywany jest specjalny komunikat metropolity warszawskiego, a po każdej mszy odprawiane jest nabożeństwo ekspiacyjne.