Chciał dostać się do Polski. Znaleźli dokument. Strażnicy osłupieli
Pewien 23-letni Ukrainiec chciał przekroczyć granicę z Polską. Podczas kontroli znaleziono przy nim akt zgonu ojca, który miał zaginąć bez wieści na Zaporożu latem 2024 roku. Dokument okazał się fałszywką, którą synowi przesłał... ojciec z Wiednia.
O zdarzeniu, które miało miejsce na przejściu Korczowa-Krakowiec, poinformował Zachodni Zarząd Regionalny Państwowej Służby Granicznej Ukrainy. Jak czytamy, podczas kontroli dokumentów u 23-letniego mieszkańca Kijowa, funkcjonariusze 7. Karpackiego Oddziału Straży Granicznej ujawnili sfałszowane zawiadomienie o zaginięciu członka rodziny.
Zgodnie z "dokumentem", ojciec mężczyzny rzekomo zaginął bez wieści w okolicach Zaporoża podczas prowadzonych tam działań bojowych latem 2024 roku. Jednak szczegółowa weryfikacja potwierdziła, że dokument był podrobiony.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosyjski pociąg w ogniu. Ukraińcy zaskoczyli armię Putina
Chciał wjechać do Polski. Ojciec wysłał mu fałszywkę z Wiednia
Kiedy młody mężczyzna zorientował się, że został zdemaskowany, przyznał, że ojciec żyje i przebywa w Austrii. To właśnie on kupił fałszywe zawiadomienie i przesłał je pocztą kilka dni przed planowaną podróżą.
Mężczyzna został przekazany funkcjonariuszom Policji Narodowej w celu dalszego wyjaśnienia sprawy. W związku z ujawnieniem oznak przestępstwa przewidzianego w art. 358 §4 Kodeksu karnego Ukrainy (fałszowanie dokumentów, pieczęci, stempli i formularzy, ich sprzedaż lub użycie) zostało sporządzone zawiadomienie. Wszystko wskazuje na to, że 23-latek chciał po prostu uchylić się od obowiązku obrony swojej ojczyzny.
Państwowa Służba Graniczna Ukrainy informuje, że "kontynuuje systematyczne działania w celu wykrywania fałszerstw oraz zapewnienia skutecznej ochrony granicy państwowej z wykorzystaniem nowoczesnych rozwiązań i środków technicznych".