Co się stało z Kristiną? Nadal jest zaginiona po ataku w Moskwie

Kristina Bugerskaya była jedną z uczestniczek koncertu pod Moskwą, na którym doszło do ataku terrorystycznego. Jej mąż cały czas nie widział ciała swojej żony, nikt też oficjalnie nie potwierdził jej śmierci.

Gunfire Reported At Concert Venue Outside Moscow
KRASNOGORSK, RUSSIA - MARCH 23: (RUSSIA OUT) People walk past to the Crocus City Hall on March 23, 2024 in Krasnororsk, Russia. According to official data, at least 100 people were killed in an attack by several gunmen opening fire during a concert by a local rock band at Crocus City Hall, which seats about 6200 people. The deadliest attack in recent years in Russia also left the concert hall in flames and the roof severely damaged. (Photo by Contributor/Getty Images)
Contributor Co się stało z Kristiną? Nadal jest zaginiona po ataku w Moskwie
Źródło zdjęć: © Getty Images | Contributor#8523328

W dniu tragedii Kristina Bugerskaya poszła na koncert ze swoją przyjaciółką Janą. Według męża Kristiny, Siemiona, o godzinie 20:03 zadzwoniła do niego i zdołała powiedzieć tylko "Syom". Tak nazywała męża, gdy wydarzyło się coś poważnego. W tle Siemion słyszał krzyki i strzały.

Siemion natychmiast udał się na miejsce ataku. Zadzwonił do męża Jany - mężczyzna również był w tamtej chwili w drodze na miejsce.

Pierwszej nocy po ataku terrorystycznym odwiedzili kilka szpitali: Krasnogorsk, Odintsowo, Instytut Sklifosowskiego, ale nie znaleźli swoich żon. Mężczyźni kontynuowali poszukiwania w innych szpitalach i kostnicach, ale nadal bezskutecznie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Ludzie z NCBR wyjechali za granicę? "Trwa ucieczka"

Według Siemiona, Kristina i Jana zostały dodane do list zmarłych, ale śledczy i pracownicy Ministerstwa Sytuacji Nadzwyczajnych powiedzieli mu, że dane są "wstępne". Siemion cały czas nie widział ciała swojej żony, nikt też oficjalnie nie potwierdził jej śmierci.

Jak podkreśla kanał Baza, Siemion nadal szuka Kristiny. Byli razem przez cztery lata i razem wychowali 12-letniego syna. Wierzy, że jego żona nadal żyje.

Tragiczny bilans ataku pod Moskwą

W piątek 22 marca doszło do ataku na salę koncertową Crocus City Hall w Krasnogorsku pod Moskwą. Uzbrojeni napastnicy otworzyli ogień do widzów, a także doszło do eksplozji. Wybuchł pożar, który doprowadził do zawalenia się dachu budynku. Zginęło ponad 140 osób.

Do zamachu przyznało się Państwo Islamskie prowincji Chorosan, skrajna formacja terrorystyczna wywodząca się z Afganistanu.

Mimo tego Władimir Putin wciąż próbuje powiązać z atakiem Ukrainę. Jak przekazał w swoim najnowszym oświadczeniu, zamach został przeprowadzony przez ekstremistów, "których ideologię świat islamski zwalcza od wieków".

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Monitoring wszystko nagrał. Dzwoń na policję, jeśli ich znasz
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Pojawili się na Krupówkach. Uchwyciła ich kamera
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Odpalili fajerwerki w domu. Strażacy ewakuowali 12 osób
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Karteczka na galerii handlowej. Dosadne słowa w sylwestra
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
Była godz. 14.30. Takich scen w Biedronce się nie spodziewał
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
"Człowiek na człowieku". Ogromne tłumy w Toruniu
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Tragiczny wypadek w Wielkopolsce. Zginął 50-letni rowerzysta
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Matka i syn zginęli w stawie. Sąsiedzi nie dowierzają
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
Proste ciasto na pizzę. Przepis, z którego zawsze się udaje
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
5 mln wyświetleń. Auto sunęło na dachu. Szok w Turcji
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Arsenal rozbił Aston Villę. Matty Cash pauzował
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje
Nagranie z Mławy. Pasażerowie brnęli w śniegu po kolana. PKP komentuje