Dwóch dziennikarzy z Haiti zamordowanych. Spalono ich żywcem

Do tragicznych wydarzeń doszło w stolicy Haiti-Port-au-Prince. Amady John Wesley, reporter Radia Écoute FM wraz z Wilguensem Louissaintem zostali zaatakowani i zamordowani przez członków gangu Ti ​​Makaka. Na miejscu był także trzeci dziennikarz, jednak udało mu się uciec.

Radio Écoute potwierdziło te tragiczne doniesienia. Według najnowszych ustaleń dziennikarze zostali postrzeleni, a później spaleni żywcem.

Czytaj także: Malta płacze po śmierci młodej Polki. Słowa księdza wyciskają łzy

Potępiamy w najostrzejszych słowach ten zbrodniczy i barbarzyński czyn – napisał w mediach społecznościowych Francky Attis, dyrektor generalny Radia Ecoute FM.

Czytaj także: Rosja nie będzie się cackać. Tak chcą teraz traktować pedofili

Zamordowani dziennikarze mieli przeprowadzić wywiad z jednym z domniemanych szefów gangu. Radio Écoute FM zawiesiło działalność do odwołania na znak solidarności z rodziną zamordowanego Wesleya.

Czytaj także: Gwiazda TikToka nie żyje. Fani zbierają pieniądze na jej pogrzeb

Od trzęsienia ziemi w 2010 roku Haiti boryka się z wieloma problemami. W kraju panuje chaos, co wykorzystują grupy przestępcze. Coraz więcej terenu podlega rządom gangów, a nie oficjalnej administracji. Sytuacja pogorszyła się jeszcze bardziej, gdy w lipcu ubiegłego roku w oficjalnej rezydencji zamordowano prezydenta Haiti Jovenela Moïse'a.