Katecheta narzeka na Halloween. Poleciały jajka

95

Choć Halloween to wesołe święto, nie wszystkim jest do śmiechu. Obchodzenie święta zmarłych w taki sposób kłóci się przede wszystkim z opinią katolików, czemu wyraz dał jeden z katechetów mieszkających na Śląsku.

Katecheta narzeka na Halloween. Poleciały jajka
Halloween, okno obrzucone jajkami (Pixabay)

Od kilku lat obserwujemy, że w naszym kraju coraz popularniejsze jest obchodzenie Halloween. Wydarzenie, które ma na celu bardziej humorystyczne potraktowanie tematu śmierci i przemijania, jest jednak solą w oku wielu osób, które cenią sobie tradycyjne podejście do tematu święta Wszystkich Świętych.

Jedną z nich jest teolog i katecheta, Bartosz Moralewicz. Mieszkający w Imielinie (woj. śląskie) mężczyzna odmówił zabawy w Halloween, przez co spotkała go przykra konsekwencja. Jego okna zostały obrzucone jajkami. Moralewicz wyraził swoje oburzenie w długim wpisie na Facebooku.

Otóż w tzw Halloween w okno mojego domu zostało rzucone jajko, które rozbryzgło się na szybie. Zdarzyło się to wieczorem, jakiś czas po naszej odmowie uczestnictwa w zabawie Halloweenowej i dawania cukierków. Jest to pierwsze takie wydarzenie, i oceniam je jako proceder, który zawiera w sobie potencjał przynajmniej kontynuacji, jeśli nie eskalacji.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Małgorzata Rozenek: "Halloween to święto, żeby celebrować radość życia"

Mężczyzna twierdzi, że to wydarzenie nie jest przypadkowe. Według jego opinii, inni ludzie doskonale wiedzą, kto mieszka pod tym adresem i znają także zdanie lokatorów na temat celebracji Halloween.

To wydarzenie zaistniało konkretnego dnia, w konkretnej porze, i ciężko jest nie kojarzyć tego z "zabawą" Halloweenową w formie "cukierek, albo psikus". Doszło do obrzucenia mojego domu dlatego, że odmawiamy udziału w tej zabawie, bo jesteśmy katolikami, i nie chcemy, i NIE BĘDZIEMY uczestniczyć w kulturowo obcej chrześcijaństwu zabawie, nie pasującej do chrześcijańskiego podejścia do spraw śmierci i przemijania - zaznacza Moralewicz.

Jednocześnie katecheta twierdzi, że choć sprawa nie jest tragedią, to jest ona zapowiedzią zmian, które w jego opinii są niekorzystne dla polskiej tradycji.

To wydarzenie nie jest tragedią, jednak zdecydowanie "przekracza linię" psikusu i, po prostu, zahacza o wandalizm. Dodatkowo, jak wspomniałem, może stać się początkiem pewnego złego zwyczaju wyrażania swojego niezadowolenia - jak choćby ten zahaczający o wandalizm.

- Jestem ateistką i to dość radykalną, ale nie wpadłoby mi do głowy, żeby obrzucać czyjś dom jajkami, bo nie obchodzi jakiegoś "święta" - komentują pod postem ludzie.

Trwa ładowanie wpisu:twitter
Autor: ACG
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić