Koronawirus. Mąż nie mógł być przy żonie podczas chemioterapii. Znalazł sposób
Albert Conner nie przegapił jeszcze żadnej wizyty swojej żony w szpitalu, odkąd zdiagnozowano u niej raka piersi. Mężczyzna zawsze jej towarzyszy. Teraz, z powodu koronawirusa i zwiększenia środków ostrożności, nie może być przy swojej żonie. Wpadł jednak na pewien pomysł.
Szpitale zaostrzyły niektóre zasady, a wszystko po to, żeby ograniczyć transmisję koronawirusa. Albert dowiedział się zatem, że nie może przez pewien czas towarzyszyć swojej żonie podczas wizyt. 30 marca para dowiedziała się, że szpital tymczasowo zabronił odwiedzającym wchodzenia do środka.
USA. Mąż, który nie może być przy żonie podczas chemioterapii stoi pod szpitalem z napisem
Było mi źle, że nie mogę towarzyszyć swojej żonie, bo obiecałem jej, że będę przy niej podczas każdej wizyty, a złamanie tego słowa mogłoby zniszczyć mój świat - przyznał Albert.
Nagrał go i wysłał na policję. Teraz każdy zobaczy, co zrobił kierowca
Żona mężczyzny, Kelly, pojechała sama na kolejną wizytę - zapewniła członków swojej rodziny, że "da sobie radę". Jednak zaraz po jej wyjściu mężczyzna razem z trójką ich dzieci stworzył plakaty, na których wypisał urocze wiadomości i pojechał pod klinikę. Kiedy dotarł na miejsce, wysłał wiadomość swojej żonie, że "jest na zewnątrz".
"Gdy tylko do mnie napisał, podniosłam się, żeby wyjrzeć przez okno, a on już tam był" - opowiada Kelly. Kiedy kobieta spojrzała na zewnątrz zauważyła swojego męża, który siedzi obok swojego auta ze plakatem, na którym było napisane "Nie mogę być przy Tobie, ale tu jestem" i podziękowania dla personelu medycznego.
To natychmiast wywołało u mnie łzy wzruszenia, poczułam ogromny przypływ miłości do niego - dodała Kelly.
Zobacz także: Kiedy lek na koronawirusa? Jarosław Gowin mówi o ewentualnym sukcesie polskich naukowców